Kobieta z lawiny – recenzja

Kobieta z lawiny to idealna propozycja dla miłośników gór, ale nie tylko. Jest to powieść obyczajowo-psychologiczna osadzona w górskich realiach, z opisem fragmentu życia odnalezionej kobiety i traumy, z którą musi sobie radzić człowiek po tragicznym wydarzeniu, stawiając czoła konsekwencjom własnych, i nie tylko własnych, decyzji.

kobieta z lawiny

Jest czerwiec, kiedy w masywie Mont Blanc schodzi lawina. Zespół ratowników górskich pod kierownictwem Nanniego Settembriniego rusza do akcji. Udaje im się odnaleźć tylko jedną osobę. Jednak z trudem odratowana kobieta niczego nie pamięta. Nie wie, kim jest, co robiła, nie pamięta wypadku. Ratownicy podejrzewają, że kobieta nie była na szlaku sama, bowiem obwiązana była długą liną, której drugi koniec pozostał luźny. A jak wiadomo liny same się nie odwiązują …. Tyle dowiadujemy się czytając streszczenie na okładce. Dlaczego górska tematyka tak wciąga? Góry już od dawna są ważnymi miejscami w życiu człowieka. W górach bowiem czuje się powiew wolności, testuje swoje możliwości fizyczne, spędza chwile w samotności. Wokół tego motywu kręci się również tematyka Kobiety z lawiny Enrico Camanniego.

Kobieta z lawiny – moja recenzja

Zacznę od tego, że styl pisia autora bardzo szybko przypadł mi do gustu. Potrafi zaciekawić czytelnika, a język jakim się posługuje jest elastyczny i obrazowy. Przedstawione wydarzenia zostały opisane w sposób niezwykle realistyczny, więc tak naprawdę można by pomyśleć, że miały one miejsce naprawdę. Widać, że autor pisał o czymś co tak naprawdę kocha – górach i wspinaczkach.

Autor rysuje przed oczami czytelnika klimat lodowatych wierchów włoskich Alp. Jednak w swoim mrozie powieść przekazuje też swego rodzaju ciepło i tonę uczuć. Autor ma niezwykle ciekawe i dobre pióro, bezbłędny język i przede wszystkim pisze krótkie rozdziały, co sprawia wrażenie ogromnego dynamizmu. Przez książkę dosłownie się sunie niczym po torze skoczni narciarskiej, strony same się przewracają.

Sama historia kobiety z lawiny jest naprawdę intrygująca, ale zarazem bardzo smutna. Cudem pozostała przy życiu, ale kiedy się wybudza, nie ma najmniejszego pojęcia kim jest. Budząc się w obcym miejscu, z obcymi ludźmi, nie pamiętając nawet swojego imienia, człowiek musi przeżywać prawdziwe katusze.

Historia zawiera sporo przemyśleń bohaterów. Settembrini za główny cel stawia sobie poznanie tożsamości poszkodowanej. Składa marne okruszki i sukcesywnie brnie do przodu. Wyrusza po śladach jakie z trudem udaje mu się ustalić. Ta podróż staje się również pretekstem do wniknięcia wgłąb samego siebie.

To powieść, w której nie dzieje się nic i dzieje się wszystko. Zachwyca pięknem, tajemnicą i posiadaniem czasu, którego nam tak bardzo brakuje. Tu zatrzymuje się akcja i tu zatrzymuje się czas. I kiedy tak brniemy, wydaje się nam, że stykamy się z nudą. To powieść bez morderstwa, kryminał z policją na uboczu, horror w którym czujemy respekt przed strachem i kłaniamy mu się w pas. Ale nie ma nudy. Jest pięknie.

Ciężko mi jednoznacznie ocenić tę powieść. Z jednej strony byłam zachwycona motywem górskim, z drugiej jednak dostałam za mało thrillera w thrillerze. Jak dla mnie jest tu za bardzo rozwinięty wątek obyczajowy. Zbyt dużo prywaty Settembriniego. Opisy jego kontaktów z matką, siostrami, relacji z kobietami. Momentami miałam wrażenie, że kobieta wyciągnięta spod lawiny jest tylko dodatkiem, jakimś mało znaczącym wątkiem. Ogólnie czytało mi się lekko i szybko jednak kolejny raz spodziewałam się trochę czegoś innego.

Jeśli jesteście pasjonatami gór, to ta książka na pewno przypadnie Wam do gustu. Mimo, że pewne kwestie będą wydawały się oczywiste, historia zmusi Was do przemyśleń. A jeżeli znacie góry głównie z pocztówek, zdjęć, czy filmików, to książka Enrico Camanniego pokaże je Wam z zupełnie innej strony.

Mimo wszystko warto poświęcić tej historii dłuższą chwilę – czyta się błyskawicznie, a po górskich zboczach śmigamy z dziką przyjemnością (i pewnym niepokojem). Autor zasiał ziarenko niepewności, rozbudzając w nas chęć odkrycia prawdy – do tej, oczywiście, dojdziemy pokrętną i długą drogą.

Więcej książek z kategorii thriller znajdziecie na TaniaKsięgarnia.pl

Podobało się? Podziel się

8 odpowiedzi na “Kobieta z lawiny – recenzja”

  1. Bardzo lubię fabuły jakie mają związek z górami – ta musi się koniecznie u mnie pojawić.

  2. Lubię wędrówki po górach, ale strasznie nie lubię czytać o nich książek. Smutny los spotkał główną bohaterkę, to nie ulega wątpliwości, ale jej historia jakoś specjalnie nie zachęca mnie do przeczytania tej książki.

  3. Przekonalas mnie, nie jestem fanka gorskich klimatow w jakimkolwiek aspekcie, ale tutaj ta kwestia psychologiczna z trauma w tle to juz zdecydowanie moje pole zainteresowan 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Social media & sharing icons powered by UltimatelySocial
error

Sprawdź także