Jak nie zepsuć dziecku (i sobie) dnia?

Poranki z dzieckiem bywają stresujące i męczące. Zwłaszcza jeśli spieszysz się do pracy, a jeszcze przed nią musisz zawieźć dziecko do przedszkola/szkoły. Rano często górę biorą nerwy, a co za tym idzie, cały dzień musimy spisać na straty

poranki z dzieckiem

Poranki z dzieckiem – nerwy biorą górę

– Wstawaj! Szybko! Nie ma czasu! Wylegujesz się tylko w tym łóżku! No już rusz się wreszcie! – krzyczysz do dziecka. A ono znów przykrywa się kołdrą i odwraca na drugi bok, nic sobie nie robiąc z Twoich słów. Wściekła wchodzisz do pokoju, ściągasz z niego kołdrę i na siłę każesz wstać mu z łóżka. Na szybko zaciągasz do łazienki, w nerwach nakazujesz się ubierać, jeść śniadanie. I ciągle pospieszać dziecko, ciągle gadasz pod nosem, że jest za wolne, że przez nie się spóźnisz do pracy itp.

To gotowy przepis nie tylko na nieudany poranek, ale również na zepsuty dzień Twój i Twojej pociechy. Nerwy nie są dobrym doradcą, potęgują tylko napięcie. Ile razy zaczynam dzień w pośpiechu, w nerwach, tyle razy mój dzień jest do bani.

Ulegając złym emocjom i nastrojom, zarażamy nim dzieci. A jak wiadomo dzieci to najlepsi czytelnicy rodzicielskich emocji. Ile razy się na coś wkurzam rano, tyle razy wiem, że Janek będzie marudny, płaczliwy, po prostu rozedrgany emocjonalnie. A mnie nie będzie łatwiej. Potem żałuję, że tak rozpoczęłam dzień, który w zasadzie mogę spisać na straty.

Stała kolejność porannych czynności z pewnością ułatwi spokojne rozpoczęcie dnia. Dzieci lubią schematy i szybko się do nich przyzwyczajają. Możecie sporządzić grafik. Powieszony w widocznym miejscu będzie was informował o czynnościach, które pozostały jeszcze do wykonania.

Poranki z dzieckiem – jak ich nie zepsuć?

Choć wiem, że czasem się po prostu nie da, że zaspaliśmy, że czas rano bardzo szybko się kończy, warto przestrzegać kilku punktów,które sprawią, że nasz dzień zacznie się o wiele przyjemniej. Czego więc unikać podczas poranków z dzieckiem?

  1. Nie budź dziecka szorstko, używając do tego rozkazującego głosu. Zamiast tego obudź dziecko spokojnie, pogłaszcz po głowie, powiedz „Kochanie wstajemy, już pora otworzyć oczka”. Daj sobie ok. 5 minut na przytulasy i całusy. Odkąd wprowadziłam tą zasadę, dzień staje się od razu lepszy, a Janek chętniej wstaje i przygotowuje się do wyjścia.
  2. Nie serwuj dziecku śniadania, bez ustalenia na co ma ochotę. Twoje zrzędzenie, że „przecież zrobiłam Ci Twoje ulubione jajka, naleśniki, kanapki z serem” tylko powiększy rozgoryczenie malucha.
  3. Nie zmuszaj dziecka do zdjęcia ciepłej piżamy, od razu po wstaniu z łóżka. Ja zawsze dają Jankowi pięć minut na kanapie w piżamie i kocyku. Jesienią i zimą, ubranie zagrzewa się na kaloryferze.
  4. Nie upieraj się, aby dziecko było samodzielne. Czy na pewno poranki z dzieckiem, kiedy do wyjścia zostało 10 minut to odpowiedni czas na naukę wkładania butów czy kurtki? Lepiej nauczyć tego dziecko kiedy jesteśmy spokojni i nie goni nas czas.
  5. Wkalkuluj w czas porannego przygotowania to, że będzie chciało ubrać się samo. Ile razy przeżyłaś awanturę, że dziecko chciało samo założyć koszulkę, a to ty zrobiłaś za nie? Ja do ubierania Janka zawsze dodaję pięć minut więcej, bo wiem, że czasem potrafi przyglądać się rysunkowi na koszulce i analizować go bardzo długo.
  6. Jeszcze wieczorem naszykujcie wspólnie ubranie na następny dzień. Gdy dziecko zacznie marudzić, przypomnij mu delikatnie, że wczoraj wybrał taką, a nie inną koszulkę (wiem, że nie zawsze ten argument działa i czasem trzeba się na pocić, żeby nakłonić dziecko do ubierania się, ale warto próbować. Nic nie przychodzi od razu).

Poranki z dzieckiem – co można przygotować wcześniej?

Poranki z dzieckiem wcale nie muszą okazać się katastrofą. Czasem wystarczy przygotować niektóre rzeczy jeszcze wieczorem, by uniknąć porannej gonitwy.

Nastaw budzik na 10 minut wcześniej – te dodatkowe minuty snu naprawdę niczego nie zmienią i nie sprawią, że będziesz bardziej wypoczęta. Mogą natomiast znacznie ułatwić Ci poranne sprawunki i skończyć z wiecznym spóźnianiem się do pracy i do przedszkola/szkoły. Dziecku też nic się nie stanie. Czas najwyższy nauczyć je dyscypliny wstawania o określonej godzinie, bez klasycznego „Mamo, jeszcze 5 minut!”.

Wieczorem możesz nie tylko przygotować wspólnie z dzieckiem jego ubranie czy plecak do przedszkola/szkoły. Możesz również przygotować własną torebkę, a także własne ubranie. Dzięki temu unikniesz nerwowego biegania po domu w poszukiwaniu ważnych papierów do pracy.

Zadbaj o odpowiednią ilość snu dziecka. Wiem, że akurat wieczorem nasze dzieci dostają mega powera i trudno je zagonić do łóżka. Jednak warto wprowadzać stały rytm snu naszych pociech. Maluch powinien mieć stałe pory zasypiania. Postarajcie się, aby spał około 10-12 godzin na dobę. Odpowiednia liczba godzin snu zagwarantuje zarówno dzieciom, jak i wam łatwiejszy poranny start.

Podziel się ze swoim mężem/partnerem zadaniami. Kiedy ja budzę Janka, mąż w tym czasie robi śniadanie itp. Gdy uzupełniamy się i współpracujemy ze sobą, poranne wstawanie jest zdecydowanie przyjemniejsze.

Jestem osobą pedantyczną, dlatego z równowagi potrafi wyprowadzić mnie ładowarka do laptopa walająca się po podłodze. Chcąc uniknąć takich punktów zapalnych staram się wieczorem ogarnąć na tyle przestrzeń, by rano nic nie zaburzyło równowagi.

A Wy jakie macie sposoby na udane poranki z dzieckiem?

fot. www.lukaszpeksyk.pl

Podobało się? Podziel się

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Social media & sharing icons powered by UltimatelySocial
error

Sprawdź także