Biuro detektywistyczne Lassego i Mai. Tajemnica pożarów

Biuro detektywistyczne Lassego i Mai. Tajemnica pożarów wpadła w nasze ręce zupełnie przypadkowo – podczas mojej wizyty w antykwariacie. Szukałam jakiś perełek i natknęłam się na książkę z serii, o której dużo czytałam u innych blogerek. Długo się nie namyślałam i kupiłam egzemplarz. I jak się okazało był to strzał w 10.

Biuro detektywistyczne Lassego i Mai

Biuro detektywistyczne Lassego i Mai to seria wielokrotnie nagradzana przez szwedzkie Jury Dziecięce, czyli niemal 50 000 głosujących dzieci, a tym samym nie schodzą w Szwecji z list bestsellerów. W Polsce również cieszą się dużą popularnością. Nic dziwnego, opowieści o dwójce młodych detektywów, to opowiadania pełne humoru, a do tego ciekawie skonstruowane. Martin Widmark wypełnił lukę na rynku publikacji dla najmłodszych, tworząc dla nich kryminał, który czyta się szybko i przyjemnie.

Biuro detektywistyczne Lassego i Mai. Tajemnica pożarów – recenzja

W małym szwedzkim miasteczku Valleby czas płynie powoli i spokojnie. Jednak to tylko pozory, bo w miasteczku bardzo dużo się dzieje.

W Tajemnicy pożarów, dwójka przyjaciół musi rozwikłać niezwykłą zagadkę.

Biuro detektywistyczne Lassego i Mai

Jest lato. Lasse i Maja robią porządki w swoim biurze detektywistycznym. Podczas przerwy Lasse czyta w gazecie o tajemniczych pożarach, które przez ostatnich parę dni wybuchały w różnych częściach Valleby. Co dziwne, każde z tych miejsc wyposażone było w nowy alarm przeciwpożarowy i nowe gaśnice. W dodatku po akcji strażaków okazywało się, że z wszystkich tych miejsc zniknęły drogocenne przedmioty… Lasse i Maja muszą przerwać sprzątanie i powstrzymać niebezpieczne pożary!

Cień podejrzeń pada na strażaków. Ale czy faktycznie to strażacy stoją za kradzieżami? O tym dowiecie się, sięgając po książkę.

Biuro detektywistyczne Lassego i Mai to książka pełna inteligentnego humoru i żartów z dorosłych. Co najważniejsze, dorosłych widzianych oczami dzieci. A dorośli są często nieporadni, gdzieś zaganiani, brakuje im spostrzegawczości i uważności.

Postacie występujące w książce są przerysowane (świetna kreacja postaci pastora), ale dają się lubić. Niejednokrotnie uśmiechniemy się na nieporadność dorosłych.

Biuro detektywistyczne Lassego i Mai

Fabuła kryminalna jest skonstruowana bardzo dobrze. Może nie jest to mistrzostwo kryminału, ale dzieci niewątpliwie się wciągną. Janek z wypiekami na twarzy rozwiązywał zagadkę z Lassem i Mają. Sam próbował znaleźć rozwiązanie zagadki.

Książka ma wszystko to, co powinna mieć dobra książka detektywistyczna – ciekawą zagadkę, dobrze skonstruowany czarny charakter i błyskotliwych detektywów, którzy krok po kroku rozwiązują tajemnicę.

Klimat książki idealnie oddają ilustracje, które podkreślają humorystyczny wydźwięk książki. Janek lubi oglądać rysunki i dopisywać do nich swoją historię 🙂

Biuro detektywistyczne Lassego i Mai

Historia opisana w Tajemnicy pożarów przedstawiona jest w krótkich zdaniach i praktycznie ograniczona tylko do najważniejszych elementów akcji. Opisy zredukowane do minimum, proste wypowiedzi, brak dygresji, co ułatwia dzieciom koncentrację na kryminalnej intrydze.

Biuro detektywistyczne Lassego i Mai. Tajemnica pożarów – nasza ocena

Książkę oceniamy z Jankiem na 8, w dziesięciostopniowej skali.

Dużym plusem jest ciekawa fabuła i sposób prowadzenia narracji, pozwalającej dzieciom wcielić się w detektywów i wspólnie z bohaterami rozwiązywać zagadkę.

Autor stworzył książką, która pozwala maluchom poczuć się dorośle – w końcu mają swoją kryminalną literaturę.

Książka idealna dla dzieci, które zaczynają uczyć się czytać. Duża czcionka ułatwia czytanie, a podział na rozdziały pozwala utrzymać odpowiednie tempo czytania.

Książkę przeczytaliśmy bardzo szybko, Janek nie pozwolił jej odłożyć 🙂 Czy to kwestia języka, wielkości czcionki, bohaterów, poruszanych tematów, ilustracji, jakości papieru, grubości książki? Chyba wszystkiego po trochę i w różnych proporcjach w zależności od czytelnika.

To nasze pierwsze spotkanie z Biurem detektywistycznym Lassego i Mai, ale na pewno nie ostatnie.

Podobało się? Podziel się

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Social media & sharing icons powered by UltimatelySocial
error

Sprawdź także