Pierwszy rzut oka wystarczył, żeby pomyśleć o niej: „ta to ma szczęście, fajny facet u boku, grzeczne dzieci, drogie ciuchy, luksusowe życie”. Jednak nikt nie wiedział, że rozdawane na prawo i lewo uśmiechy to maska zakrywająca codziennie wylewane łzy, maska skrywająca przed światem wstydliwą tajemnicę

Poznała go na studiach – ona była młodą studentką, która wyjechała z rodzinnej miejscowości do większego miasta, by zdobyć wykształcenie i zostać kimś. On był dużo starszy, z własną firmą. Spotkali się na imprezie, ujął ją szarmanckim podejściem i słodkimi słówkami. Trochę wypiła, więc tanie teksty na podryw podziałały na nią jak lep na muchy. Zaczęła się z nim spotykać, ujmował ją tym, że dawał jej pieniądze na wszystko, kupował drogie prezenty. Nie słuchała przestrogi przyjaciółki, która ją przed nim ostrzegała. Twierdziła, że „psy się na lata nie gryzą, a ona go kocha, bo B. zrobi dla niej wszystko”. Rzuciła studia, zamieszkała z nim. Początkowo było słodko i miło. B. otaczał ją wszystkim, co najlepsze, rozpieszczał, zabierał na drogie wakacje, spontaniczne weekendy w Europie. Układ mieli prosty – on pracuje, a ona ma być po prostu piękna i trwać przy jego boku. Po pół roku okazało się, że jest w ciąży. Ucieszył się, zaproponował małżeństwo. Ślub jak z bajki. Matka i przyjaciółka jeszcze przed weselem pytały: „czy na pewno wie, co robi”. Powiedziała TAK. Oczywiście nie mogło zabraknąć magicznej podróży poślubnej. Jednak dosyć szybko piękna bajka zmieniła się w piekło za zamkniętymi drzwiami.
***
– Jak Ty wyglądasz? Coś ty na siebie włożyła? Dałem ci pieniądze, żebyś kupiła coś ekstra, a ty jakąś szmatę wygrzebałaś. Jak ja się z tobą gdziekolwiek pokaże – wykrzykując te słowa, szarpał ją za włosy – nie płacz, będziesz miała zapuchnięte oczy i jak się z tobą gdziekolwiek pokażę?
***
– Na coś ty wydała tyle pieniędzy? Co ty myślisz, że pieniądze rosną na drzewach? Nie dostaniesz w tym tygodniu ani złotówki. Nie obchodzi mnie, że K. nie ma butów, a A. potrzebuje nowej książki. Jak wydałaś na swoje szmaty i inne bzdety, to teraz martw się sama.
– Ale chciałeś, żebym poszła do fryzjera….
– Chciałem, bo wyglądałaś jak ściera do podłogi, ale nie musiałaś wydawać wszystkiego.
***
Wyliczanie wydatków co do grosza, proszenie się o pieniądze na najpotrzebniejsze sprawunki, wyzwiska, szarpanie były na porządku dziennym. B. zmienił się nie do poznania. Ona miała wyglądać, być jego ozdobą. Koledzy zazdrościli mu żony, która po trzech porodach wyglądała nadal jak osiemnastolatka – zadbana, zgrabna, uśmiechnięta. Koleżanki zazdrościły jej pieniędzy, tego że mąż daje jej na wszystko. Nikt nie wiedział jaka jest prawda. Nauczyła się płakać w ciszy, bez łez, aby oczy nie były zapuchnięte. Wiele razy chciała od niego odejść, ale wiedziała, że dzieci przepadają za ojcem. Poza tym nie miała nic – wykształcenia, pracy, własnych pieniędzy. Bała się zostać sama. Po 10 latach postanowiła od niego odejść, zabrała dzieci i wróciła do rodzinnego domu. Dzieci nie chciały w nim zostać, przy pierwszej okazji zadzwoniły po ojca, który przyjechał po nich. Zabrał ich wszystkich. I tak trwa w tym związku ponad 12 lat, nie ma odwagi odejść…. Od czasu do czasu wypłakuje się w rękach swojej dawnej przyjaciółce i mimo deklaracji z jej strony, że jej pomoże, ona tkwi w tym związku dla dobra dzieci….A nawet z przyzwyczajenia, jak sama mówi.
***
Ta historia wydarzyła się na prawdę (choć w niektórych miejscach została zmienione). Nie dotyczy mojej osoby, a kiedyś bliskiej przyjaciółki ze szkolnej ławy. Z pozoru wszystko było piękne, idealne, magiczne. Patrząc na nią nikt nie wiedział, jaki dramat skrywa. A kiedy próbowała mówić, że jest nieszczęśliwa, ludzie pukali się w czoło, mówiąc: „nie narzekaj, inne mają gorzej”. Czy faktycznie? Na jej ciele nie było widać siniaków, nie było widać blizn. Nie była bita, ale jej mąż stosował i nadal stosuje wobec niej przemoc – przemoc psychiczną i ekonomiczną.

Czym jest przemoc ekonomiczna?
Najprościej mówiąc jest to sytuacja, w której jedno z partnerów używa pieniędzy, aby zaspokoić swoją potrzebę władzy i kontroli nad innymi. Sprawca uzależnia swoją partnerkę/partnera od swoich dochodów i wykorzystując to, że zarządza kontem znęca się nad ofiarą. Czasem uniemożliwia dostęp do konta, w innych wypadkach wydziela i kontroluje wydatki, utrudnia podjęcie pracy lub przyczynia się do jej utraty. Pieniądze stają się kartą przetargową. Mąż lub partner uzależnia przekazanie środków na utrzymanie rodziny od spełnienia jego warunków, szantażem zmuszając swoją partnerkę do posłuszeństwa.
Ze względu na niefizyczny charakter, przemoc ta jest trudna do
udowodnienia, przez co wkroczenie na ścieżkę prawną może okazać się
nieskuteczne, szczególnie wtedy, gdy przed rozstaniem środki partnera
lub partnerki zostały odpowiednio zabezpieczone (np. przepisane na
rodziców lub rodzeństwo).
Przemoc ekonomiczna często jest bagatelizowana, niezauważana lub
usprawiedliwiana tradycyjnymi rolami kulturowymi kobiety i mężczyzny w społeczeństwie. Niestety wciąż pokutuje w naszym społeczeństwie przeświadczenie, że to mężczyzna powinien więcej zarabiać, a kobieta która wychowuje dziecko powinna być zadowolona, że on przynosi pieniądze i daje je na utrzymanie. Wciąż wiele osób przymyka oko na przemoc ekonomiczną, twierdząc, że wydzielanie pieniędzy partnerowi jest jak najbardziej w porządku.
Oczywiście w codziennym życiu, trudno jest uciec od pewnych zależności w związku, jednak te zależności nie mogą przeradzać się w przemoc. Trudno jest pomóc osobie, dotkniętej tym rodzajem przemocy. Niestety kobiety często usprawiedliwiają partnera, nie chcą odejść od niego ze względu na dzieci, w obawie że nie poradzą sobie same itp. Często kobiety wstydzą się tego, że zostały w domu, trudno im wrócić na rynek pracy i stały się zależne finansowo od mężów/partnerów.Trudno im przerwać spiralę przemocy, bo same nie do końca zdają sobie sprawę, że są ofiarami.
W przypadku opisanym powyżej, pomimo chęci i deklaracji pomocy, kobieta nie zdecydowała się zakończyć związku, być może nie ma na tyle sił, by uwierzyć w siebie. A nie oszukujmy się, jeśli ofiara nie znajdzie w sobie siły, aby zerwać z oprawcą, pomoc z zewnątrz będzie nieskuteczna. Musi sama przed sobą przyznać, że jest ofiarą. Ale jest to bardzo trudne, zwłaszcza w świecie, w którym przemoc ekonomiczna jest bagatelizowana, niewiele osób o niej wie czy chce mówić głośno.
Dlatego reagujmy, starajmy się otworzyć zamknięte drzwi, bo za nimi może kryć się straszna historia. To że czegoś na pierwszy rzut oka nie widać, wcale nie oznacza, że wszystko jest w porządku.
Wpis powstał w ramach kampanii społecznej Za zamkniętymi drzwiami, zainicjowanej przez Fundację 3-4-Start. Głównym celem akcji jest uświadomienie społeczeństwu, w tym czytelnikom blogów, jak powszechnym i niezrozumiany problemem jest przemoc psychologiczna oraz ekonomiczna w związkach.
Więcej informacji dostępnych tu: http://blogostrefa.net/otworz-zamkniete-drzwi/
fot. freepik.com