Zima w tym roku nas nie rozpieszcza. Śniegu mamy jak na lekarstwo, temperatury też raczej na plusie. Jednak nie można zapominać o tym, aby nawet w zimne dni wychodzić z dzieckiem na spacer

Spacery, zwłaszcza zimą nie tylko uodporniają, ale również wspomagają walkę z wirusami. Nie należy bać się mroźnych spacerów, nawet jeśli dziecko ma zaledwie kilka tygodni lub miesięcy. Wystarczy dobrze go uchronić przed niską temperaturą, a wędrówki na mrozie na pewno wyjdą mu zdrowie.
Zimowe aktywności dziecka
Kiedy śniegu jest jak na lekarstwo, warto zadbać dziecko na lodowisko. Już przedszkolaki z powodzeniem mogą pójść na ślizgawkę. Dla dwu-, trzylatków nadają się łyżwy saneczkowe (z dwiema płozami), przypinane do butów. Są one dość tanie, ale trzeba pamiętać o tym, że technika jazdy jest zupełnie inna. Dla starszych dzieci (od czterech lat) warto kupić figurówki z prawdziwego zdarzenia. Są takie z możliwością regulacji wielkości (z reguły jest to 4-5 kolejnych rozmiarów,), opłaca się je kupić z ekonomicznego punktu widzenia. Zadbaj o to, by twoje dziecko jeździło w kasku. Najpierw trzeba oswoić malucha z nową sytuacją: pochodźcie po tafli, trzymając się za ręce, poślizgajcie się na butach. Potem wytłumacz, jak się odpychać, by jechać do przodu (a jeśli sama jeździsz, po prostu mu to pokaż). Do pierwszych lekcji lepsze są figurówki, czyli łyżwy z ząbkami z przodu: można na nich chodzić, łatwiej się odepchnąć.
Jeśli zima i śnieg, to oczywiście także sanki. Każdy chyba pamięta z dzieciństwa piosenkę: „Chodźmy na saneczki, chłopcy i dzieweczki pojedziemy wszyscy razem z wysokiej góreczki…” I rzeczywiście chyba każde dziecko uwielbia jeździć na sankach. Na krótką przejażdżkę sankami z oparciem można zabrać nawet niemowlę. Z górki mogą zjeżdżać już dwu-, trzylatki. Zanim na to pozwolisz, sprawdź, czy nie jest zbyt stromo, czy zjazd nie kończy się na ulicy, czy stok jest dobrze ośnieżony, czy na trasie nie ma drzew, wystających korzeni czy kamieni. Na początku zjedź kilka razy z dzieckiem – niech zobaczy, że to świetna zabawa. Starsze dzieci mogą zjeżdżać na plastikowej podkładce pod pupę, tzw. jabłuszku. Jabłuszka są małe i lekkie, mieszczą się do plecaka, łatwo z nimi wejść na górkę. Jeździ się bardzo szybko, ale ewentualne upadki nie są zbyt bolesne. Tyle tylko że nie da się dziecka na nich ciągnąć, więc nawet jeśli jest zmęczone, musi wracać do domu na własnych nogach.
Trzy-czterolatka można zabrać na narty. Maluch może próbować swych sił na łagodnej osiedlowej górce albo w parku i wystarczą im tanie plastikowe nartki przypinane paskami do zwykłych butów. Skompletowanie prawdziwego sprzętu narciarskiego to spory wydatek, tym bardziej że małe nóżki szybko rosną, a więc po roku, dwóch trzeba będzie wymieniać buty, przesuwać wiązania, a może nawet kupić dłuższe narty. Pamiętajcie o solidnym kasku narciarskim – nie da się go zastąpić rowerowym. Do nauki wybierzcie łagodny, dobrze ośnieżony stok, z płaską polanką na dole, żeby dziecko miało gdzie wyhamować. Stańcie sobie gdzieś z boku, gdzie nie zagrożą wam inni narciarze. Jeśli umiesz jeździć, postaw dziecko między swoimi nogami i wolniutko zjeżdżajcie razem: ty pługiem, a dziecko, trzymając narty równolegle. Na początek maluch musi opanować podchodzenie pod górę, jazdę pługiem, zatrzymywanie się i skręcanie. Nie strofuj go ani nie każ mu robić rzeczy zbyt trudnych. Pomagaj wstać, gdy się przewróci, a jeśli nie ma siły podchodzić, chociaż wciąż chce jeździć, wnoś go na górkę na barana. Pierwsze lekcje nie powinny być zbyt długie – 15-30 minut w zupełności wystarczy.
Zadbaj o odpowiednie ubranie
Wychodząc z domu z maluchem zimą, pamiętaj aby dobrze ochronić skórę przed wiatrem i mrozem. Ubierz maluszka w ciepłe ubrania wierzchnie, które idealnie sprawdzą się podczas zimowego spaceru. Czapka wiązana pod szyją i rękawiczki na sznurku – stary, dobry sposób, a pozwoli Twojemu dziecku skupić się jedynie na zabawie. Nieprzemakalne kozaki i ciepłe skarpetki nie pozwolą zmarznąć małym stópkom Twojego dziecka.
Z pomocą przychodzi fińska firma Reima. Spodnie tej firmy towarzyszyły nam podczas różnych aktywności – wybraliśmy się w nich na łyżwy, a także zakładaliśmy je podczas każdego spaceru z psem. Pierwsze co mnie zaskoczyło, to waga spodni – są lekkie, dzięki czemu bardzo wygodne dla dziecka. Idealnie chronią malucha przed zimnem i chłodem. Są w pełni wodoodporne, wiatroszczelne, wykonane z niezwykle trwałego materiału i nadają się na każdą pogodę i do każdej aktywności.

Spodnie są lekkie, cienkie, a nie zdarzyło się żeby przemokły lub żeby synowi było zimno. Cena, choć nie jest niska na pewno jest adekwatna do jakości. Ja polecam z czystym sumieniem! Reima to odzież pomyślana pod kątem aktywności dzieci na świeżym powietrzu. Spodnie posiadają szelki, dzięki czemu możemy je odpowiednio wyregulować, by dopasować je do dziecka. Dodatkowo posiadają odblaski, które zapewniają dzieciom odpowiednią widoczność po zmroku.Trzylatek bez problemu założy je samodzielnie.
Zachęć dziecko do aktywności na świeżym powietrzu
Nie jest łatwo zachęcić dziecko do aktywności, podczas gdy na dworze wieje i pada. Ale fińska firma znalazła na to sposób. Zapewnia nie tylko wygodne, nieprzemakalne ubrania. Dodatkowym plusem jest motywująca usługa łącząca technologie ubieralne i mobilne, poprzez mały czujnik aktywności ReimaGo. Zapewnia on dzieciom całkowicie nowy wymiar aktywności, a rodzicom możliwość obserwacji, jak aktywne jest ich dziecko. Motywująca, prosta w obsłudze, a co najważniejsze – opracowana specjalnie dla dzieci!

Czujnik wystarczy wpiąć go w kieszęń spodni, połączyć się z aplikacją i można kontrolować aktywność malucha.

Aplikacja ReimaGo to nic innego jak gra, w której energia naszej postaci jest uzależniona od aktywności naszego dziecka. Im więcej dziecko się rusza, tym szybciej dostajemy się na kolejny poziom aktywności. W aplikacji dzieci mogą wybrać się w wirtualną i pełną aktywności podróż dookoła świata, odwiedzając m.in. metropolie czy tropikalną dżunglę.
Początkowo miałam problemy, aby połączyć się z aplikacją, ale po kilku próbach czujnik połączył się z telefonem i mogliśmy w pełni skorzystać z aplikacji. Choć szczerze przyznam, że czasem zapominałam włączyć aplikację, przez co nie doszliśmy na wysoki poziom. Myślę, że im starsze dziecko, bardziej zaprzyjaźnione z telefonami, tym bardziej będzie zaangażowane w zdobywanie kolejnych poziomów. Aplikacja to fajna zabawa dla dzieci i rodziców. Pozwala monitorować aktywność dziecka i czerpać z niej radość. Dzięki niej łatwiej motywować dziecko do ruchu.

Przyznam szczerze, że do tej pory wybierałam jesienno-zimową odzież wierzchnią, która nie była z wysokiej półki. Ot, przecież i tak u nas zimy są jakie są. Ale w spodniach Reima się po prostu zakochałam! Spodnie są świetnie wykonane, z dobrej jakości materiałów, przetrwają nie tylko zabawę w śniegu, ale również w błocie! Spodnie wiele przeszły, a po praniu nadal wyglądają, jak nowe! Jasiek nie przepada za wszelkimi szelkami, które ograniczają ruchy, ale w tych spodniach, ani razu nie zwrócił na szelki uwagi. Kiedy wychodzimy z psem, a na zewnątrz chlapa, deszcz, czy śnieg, zawsze zakłada spodnie Reima. Dzięki temu wiem, że jest mu ciepło, ale jednocześnie zaraz nie będzie denerwował się, że coś go upija albo podwiewa.
Odzież Reima to wysokiej jakości produkt, który sprawi, że nawet zimą dziecko może cieszyć się z bycia aktywnym, gdyż wiatr, mróz, śnieg nie przeszkodzi mu w radosnej zabawie. Dodatkowo aplikacja ReimaGo pomaga zachęcić dziecko do ruchu na świeżym powietrzu. Reima to wspaniały produkt dla całej rodziny. Dzięki produktom tej firmy wszyscy domownicy będą mogli cieszyć się z aktywnej zimy.
My zimą wybieramy łyżwy!
Ze względu na brak śniegu u nas, również wybieramy łyżwy 🙂
A u mnie jeszcze bez dzieci, ale mogę odnieść się do swojego dzieciństwa – chodziło się do parku, na sanki, jabłka i generalnie była dobra zabawa.
Tak, zjady na jabłuszkach są super 🙂 Szkoda tylko, ze śniegu jak na lekarstwo 🙁
Pewnie, że trzeba wychodzić na dwór! Im bardziej zmrozi tym zdrowiej 🙂 Powybija wszystkie bakterie i wirusy. Ciekawa sprawa z tą aplikacja…choć trochę przeraża mnie wszędobylska cyfryzacja 🙂 Ale ja jestem z lat 80-tych, powoli staję się stara :))
Pozdrawiam 🙂
Aplikacja jest naprawdę fajna, zwłaszcza dla starszych dzieci, którym tyłków z kanapy się nie chce ruszyć 🙂
Ciekawy pomysł z tą grą 🙂 Dość niedawno była też moda na pokemony i to też trochę ruszyło ludzi z domu, nie tylko dzieci 🙂
Każdy sposób, aby ruszyć dzieci z domu jest dobry 🙂
Pierwszy raz słysze o tej apikacji,ale to świetna sprawa!
Warto spróbować:)
I ja w tym roku chcę synów zabrać pierwszy raz na łyżwy 🙂 Te pchacze (pingwiny itp) to genialny wynalazek!
Pomysł rewelacja, naprawdę wiele ułatwia 🙂
Sporo dobrego słyszałam o tej marce 🙂
Naprawdę warta polecenia 🙂
U nas w tym roku zima raczej pachnąca jesienią, śniegu nie było wcale, za to wieje potwornie. Mimo to codzienny spacerek zaliczony, bo o aktywność na świeżym powietrzu trzeba dbać.
Niestety u nas też bardziej jesień niż zima 🙁 Ale aktywność na świeżym powietrzu jest bardzo ważna, pomimo pogody
My jeszcze mamy nadzieję na zimę 🙂 A na razie praktykujemy łyżwy i spacery do lasu.
Ja też mam nadzieję, że zima jeszcze przyjdzie 🙂
A no właśnie. My na łyżwach ani nartach ni huhu. Ani ja, ani mąż nie potrafimy, ale trzeba będzie w końcu jakoś to zaplanować. Najgorszy brak śniegu, mrozu i smog 🙁
Mój mąż też nie umie jeździć na łyżwach i nartach, więc ja z synem spędzam tak czas. Fakt, kiedy rodzice czegoś nie lubią nie pokazują tego dziecku, z wiadomych przyczyn.
Generalnie w piękną, śnieżną zimę chyba opcji dla maluchów jest ciut więcej – bo są sanki, narty, lepienie bałwana itd. W taką zimę, jak teraz, pozostają chyba muzea, place zabaw pod dachem itd.
ZGadzam się! Śnieżne zimy dają więcej opcji do spędzania czasu na zewnątrz 🙂
Bardzo fajna aplikacja. Myślę że nie tylko na dwór by się przydała.
Można ją wykorzystać w każdej sytuacji 🙂
O kurcze, czego to nie wymysla! Ciekawa aplikacja!
Na łyżwy nie chodzimy, bo Matka mogłaby stracić palce lub niechcący zabić kilka osób, ale jeśli jest śnieg lubimy poszaleć na białym puchu- jest wiele możliwości!
Dokładnie, kiedy tylko jest śnieg – zima daje wiele możliwości do szaleństw 🙂
Pierwszy raz słyszę o takiej aplikacji 🙂
My mamy kombinezon Reima i jesteśmy z niego bardzo zadowoleni;-) Niech spodnie Wam długo służą;-) Miłych zabaw na śniegu;-)
Nam sie udalo kilka razy wyjsc na sanki, na lyzwy niestety nie, ale moze jeszcze sie uda, za to szalenstwa na dworze corka ma ile chce 🙂
Ruch to dobry przyjaciel dziecka w każdej porze roku:)
Dobra odzież zimą to ważna sprawa dla malucha i dla dorosłych…
Nie ma spaceru bez ciepłego ubranka 🙂