Kalosze – idealne rozwiązanie na aktywną jesień

Wrzesień przywitał nas szarością, pochmurnością, wiatrem i deszczem. Dla Jasia, który latem całe dnie spędzał na dworze, taka pogoda oznaczała siedzenie w domu. Postanowiłam jednak wyjść na przeciw jesieni i zaopatrzyłam Jasia w kalosze!

Dbając nie tylko o codzienną dawkę ruchu mojego syna, ale także chcąc poprawić jego odporność, każdego dnia spędzamy przynajmniej 40 minut na dworze bez względu na pogodę. Czy to w formie spaceru z przedszkola do domu, czy w formie zabawy na placu zabaw, jazdy na rowerze lub hulajnodze. Oczywiście deszczowe dni utrudniają nam zabawy na świeżym powietrzu, ale dla Mamy na wypasie nie ma rzeczy niemożliwych 🙂

Ostatnio mieliśmy przyjemność testować kalosze firmy Kamik, które okazały się dla nas idealnym rozwiązaniem do dbania o aktywność na jesieni.

Co nas ujęło w kaloszach Kamik?

Pierwsze, co odrzuca mnie od kaloszy jest ich gumowy zapach. Zanim założę kalosze na nogi, muszę je kilka dni wietrzyć na balkonie. Dlatego kalosze Kamik bardzo miło mnie zaskoczyły. Po otwarciu pudełka nieprzyjemnego „kaloszowego” zapachu nie było! Od razu pomyślałam sobie, że mogę się z nimi zaprzyjaźnić 🙂 Jasiowi również szybko przypadły do gustu, zwłaszcza, że po ulubionych kaloszach z Bobem Budowniczym, trudno było mu znaleźć pocieszenie.

Poza brakiem gumowego zapachu, urzekło mnie wykonanie. Kalosze Kamik wykonane są z wysokiej jakości tworzywa, odpornego na uszkodzenia. Doskonale dopasowują się do stopy dziecka. W naszym przypadku ma to bardzo duże znaczenie, gdyż Jaś ma raczej tęższą stopę z wysokim podpiciem i często znalezienie dla niego kaloszy, które dopasują się odpowiednio było nie lada wyzwaniem. Kalosze, które otrzymaliśmy są troszkę za duże, ale mimo to nie spadały synowi z nogi i nie było w nich efektu „człapania”.  Są bardzo ładnie wyprofilowane. Sztywność wspomaga prawidłowe ułożenie stopy, co ma duże znaczenie, gdy dziecko ma wadę postawy lub koślawi stopy. Materiał, z którego wykonane są kalosze jest elastyczny, dzięki czemu po zgięciu wraca do swojej normalnej formy. Jakość materiału, z którego wykonane są kalosze, powoduje, że są wytrzymalsze na mechaniczne przebicia.

Miękka wkładka gumiaków sprawia, że noga się nie poci, więc nie ma problemu z noszeniem kaloszy przez dłuższy czas. Wyposażone są również w grubą podeszwę antypoślizgową, która zabezpiecza dziecko przed upadkiem podczas biegania po śliskich chodnikach. Kalosze Kamik wyposażone są  także w elementy odblaskowe, dzięki czemu dziecko jest bardziej widoczne. Świetnie nadają się do codziennego użytku nie tylko w deszczowe dni.

Kalosze są lekko rozszerzane na wysokości łydki. Dzięki temu do środka można schować nogawki spodni (nie tylko dresowych, ale również tych nieprzekalanych), co uchroni je przed zachlapaniem. Kalosze sięgające połowy łydki to świetne rozwiązanie dla aktywnego malucha, który uwielbia skoki po kałużach. Pod blokiem mamy olbrzymią dziurę na parkingu, w której po deszczu zbiera się woda. Janek bez problemu mógł wejść w powstałą tam kałużę bez obawy że zamoczy spodnie.

Wychodząc z założenia „czarny się nie brudzi, matka nie marudzi”, do testów wybraliśmy połączenie koloru czarnego z pomarańczem. Na żywo daje to rewelacyjny efekt, a kalosze pasują do każdego ubioru (tak mam na tym punkcie świra :)) Dodatkowo kalosze Kamik są łatwe do utrzymania w czystości. Wystarczy przetrzeć mokrą szmatką lub chusteczką nawilżaną i buty są czyściutkie, jakby prosto wyjęte z pudełka.

Kalosze Kamik to kalosze idealne dla aktywnych maluchów. Są lekkie, funkcjonalne i wyprodukowane z wytrzymałego tworzywa. W trosce o bezpieczeństwo dziecka posiadają antypoślizgową podeszwę, która będzie chronić przed poślizgnięciem się na mokrej powierzchni.

Producent w swojej ofercie ma różne kalosze – zarówno takie do kostki,
przeznaczone dla starszych dzieci, jak i kalosze ze ściąganym sznurkiem
przy cholewie. Ciekawe wzornictwo, a przede wszystkim trwałość,
powodują, że kalosze Kamik to doskonała propozycja dla nas, jako miłośników każdej aktywności. Kalosze świetnie sprawdzają się podczas spaceru, czy jazdy na hulajnodze, a nawet na rowerze! Z nimi jesienna plucha nam nie straszna!