Teściowa – relacje między nią a synową czy zięciem nie są łatwe. Zwłaszcza jeśli chodzi o relacje na linii teściowa i synowa. Od lat stanowią pożywkę dla niewybrednych żartów. Sally Hepworth stworzyła książkę, która daje do myślenia, która sprawia, że zupełnie inaczej patrzymy na relacje z mężem, teściową czy rodziną męża. „Teściowa” to książka, która zmusza czytelnika do myślenia, a jednocześnie wciąga w wir wydarzeń i nie pozwala się od niej oderwać

Książka zaczyna się jak rasowy thriller – mamy śmierć tytułowej teściowej – Diany. Następnie, wspólnie z jej rodziną odkrywamy nie tylko co się stało z kobietą, ale również poznajemy jej mroczne sekrety.
Sally Hepworth postawiła na dwubiegunową narrację. O minionych wydarzeniach dowiadujemy się z relacji Diany i jej synowej Lucy. W ten sposób uzyskujemy dwa spojrzenia na te same wydarzenia. Każde z nich rzuca inne światło na to, co się wydarzyło i sprawia, że czytelnik jeszcze lepiej rozumie sytuację, w której znaleźli się bohaterowie. Mamy wgląd w umysł kluczowych i odmiennych zarazem bohaterek, mamy także możliwość rozłożenia na czynniki pierwsze ich charakterów. Która coś ukrywa? A może obie mają tajemnice? Bez wątpienia jest coś takiego w obu bohaterkach, że czytelnik od razu doszukuje się drugiego dna choć prawda i tak wyjdzie dopiero w finale, który mnie osobiście miło zaskoczył.
Wspólnie z bohaterami poszukujemy przyczyny śmierci tytułowej bohaterki. A w miarę rozwoju akcji okazuje się, że każdy z członków rodziny Goodwingów mógłby mieć motyw, by seniorkę rodu, pozbawić życia.
Skomplikowane relacje rodzinne, tajemnice, niedomówienia, bolesne sekrety…
To wszystko znajdziecie w książce „Teściowa” Sally Hepworth.
I jeżeli myślicie, że ta książka skupia się tylko na potyczkach między tytułową teściową, a synową to jesteście w błędzie.
Teściowa – moja opinia
„Teściowa” to jednak nie tylko emocje związane z poszukiwaniami sprawcy, to przede wszystkim powieść wielowątkowa – porusza tak wiele tematów, że nie wiem nawet, od którego zacząć: depresja, bezpłodność, skomplikowane relacje rodzinne itd. Wszystkie te kwestie wzajemnie się przeplatają i tworzą wręcz perfekcyjną obyczajową całość.
Bohaterowie stworzeni przez Hepworth są postaciami z krwi i kości, których przeżycia i emocje mogą być bliskie każdemu z nas. Każdy z bohaterów z jednej strony budzi naszą złość, a z drugiej współczucie. Tak było z tytułową bohaterką – Dianą, której najpierw szczerze nie znosiłam, ale później wraz z rozwojem akcji, było mi szkoda i jej działania wydawały się logiczne. Podobnie było z Nettie, której najpierw bardzo współczułam, ale później moja sympatia do niej wyparowała.
„Teściowa” uczy nas, by nie oceniać innych po pozorach i by odrzucić stereotypowe myślenie, bo życie i osoby, które nam w nim towarzyszą, mogą być naprawdę nieprzewidywalne.
Spodobało mi się przesłanie powieści o najcenniejszych wartościach w życiu, lekcji nauki życia, której udzieliła tytułowa teściowa w budowaniu czegoś wyłącznie swojego, chociaż w niektórych okolicznościach w jakich znaleźli się bohaterowie książki wydawało się to okrutne.
Książka ukazała się nakładem wydawnictwa Prószyński i S-ka.