Lot 202 Remigiusza Mroza

Lot 202 to najnowsza książka Remigiusza Mroza. Choć bardzo wolno się rozkręca, to wciąga od pierwszej chwili. Wspólnie z pasażerami Lotu 202 przeżywamy koszmar, którego koniec może być tylko jeden

lot 202

Wiele osób zachwyca się książkami Pana Mroza. Ja podchodzę do nich z dużą rezerwą. Seria książek o Chyłce w ogóle mi nie podeszła. Natomiast jego książki z innymi bohaterami coraz bardziej mi się podobają. Za mną już kilka książek Mroza, po lekturze których mogę stwierdzić, że autor ma w sobie coś, co przyciąga czytelnika. Ostatnia książka pt. „Lot 202” dała mi wiele do myślenia na temat warsztatu pisarskiego autora.

Lot 202 – recenzja

Z Okęcia staruje samolot do Toronto. Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby na pokładzie nie znajdował się polski premier Patryk Hauer. Samolot zostaje porwany przez terrorystów. Zaczyna się wyścig z czasem. Czy służby specjalne odkryją kto stoi za porwaniem i co jest celem porywaczy? Czy polski premier ocali pozostałych pasażerów lotu, poświęcając swoje życie? Co ma wspólnego brutalne morderstwo w Opolu z wydarzeniami na pokładzie? O tym dowiecie się sięgając po książkę.

Fabuła zbudowana jest znakomicie. Rozwija się powoli, leniwie. Momentami wiało nudą. Przyznam szczerze, że początkowe wydarzenia w samolocie irytowały mnie. Bardziej skupiłam się na śledztwie opolskich policjantów, które rozgrywało się równolegle do wydarzeń na pokładzie samolotu. Jednak później nastąpiła prawdziwa bomba! Akcja nabrała prędkości i kolejne wydarzenia rozgrywały się w oka mgnieniu, skutecznie utrzymując czytelnika przy książce.

Akcja książki rozgrywa się w ciągu kilku godzin i trzyma niesamowicie w napięciu. Rozgrywa się dwutorowo, w Opolu, gdzie policjanci próbują dotrzeć do zamachowców oraz na pokładzie samolotu. Zwroty akcji tylko nadają jej tempa i podjudzają zainteresowanie czytelnika.

Ależ emocje towarzyszą podczas lektury. Ile ludzkich emocji w tych niezwykłych okolicznościach i dramatycznych decyzji w trudnych warunkach. Czytelnik całym sobą odczuwa dramat pasażerów.

Akcja książki jest naprawdę dobrze skonstruowana. Autor idealnie buduje napięcie. Jednak minusem są bohaterowie. Zwłaszcza policjanci prowadzący sprawę zabójstwa w Opolu. Ani Agnieszka Oliwa, ani Marek Lidman nie wzbudzili mojej sympatii. Cóż powiedzieć – po prostu byli i przewinęli się przez karty książki. Trochę lepiej było na pokładzie samolotu, zwłaszcza w kreacji dowódcy terrorystów. Niestety zarówno ochroniarz premiera, jak i kapitan statku wypadli bardzo blado. Na plus należy zaliczyć autorowi postać premiera Hauera.

Lot 202 – moja ocena

Lot 202 od momentu, kiedy akcja przyspiesza, czyta się naprawdę szybko. Mróż nie żałuje adrenaliny, którą dostarcza czytelnikowi w porządnej dawce. Książka nie pozwoli zasnąć „bez jeszcze jednego rozdziału”. Zakończenie, mimo że wielu pewnie jest w stanie przewidzieć – powoduje ciary.

lot 202

Jednym słowem „Lot 202” to książka ciekawa, zaskakująca, ale czegoś mi zabrakło. Niby to kryminał, ale przy tej zawrotnej prędkości akcji zabrakło mi jej głębokości. Być może gdyby Mróz popracował odpowiednio nad tą książką, wyszedł by z tego majstersztyk. A tak mamy książkę, która trzyma w napięciu, ale nie wywołuje efektu WOW. W książce pojawiło się kilka błędów, które raziły.

„Lot 202” to książka z dobrą fabułą, umiejętnie budowanym napięcie, ale kiepskimi bohaterami i kilkoma niedociągnięciami. Jeśli szukacie książki na letnie popołudnie, to „Lot 202” na pewno się do tego nadaje.

„Lot 202” Remigiusza Mroza ukazał się nakładem Wydawnictwa Filia.

Podobało się? Podziel się

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Social media & sharing icons powered by UltimatelySocial
error

Sprawdź także