Bunt dwulatka – czyli poskromienie małego złośnika

Twoje słodkie, grzeczne dziecko nagle zaczęło płakać, wpadać w histerię, nie słuchać, co do niego mówisz? Wcale nie poniosłaś klęski wychowawczej! Twoje dziecko wkroczyło w okres buntu

Bunt dwulatka - czyli poskromienie małego złośnika 3

Tak, tak bunt mają nie tylko nastolatki. Pierwszy bunt u dziecka zaczyna się w wieku dwóch lat (oczywiście plus,minus). Już około 18 miesiąca życia dziecko zaczyna zdawać sobie sprawę z własnej odrębności. Dwulatek wie już czyja jest zabawka, telefon, miś i kwiatki w oknach. Wie również, że niektóre rzeczy bywają niedostępne dla jego bujnej wyobraźni i spragnionych nowości rączek. To właśnie dlatego dochodzi do pierwszego oporu buntu i złości.

Bunt dwulatka – naturalny etap rozwoju malucha

Kiedy nasz słodki dzieciaczek zaczyna coraz częściej mówić nie, coraz częściej stara się zrobić coś po swojemu, możemy przypuszczać, że wchodzi w etap buntu. Jednak to jest jak najbardziej naturalne! Dziecko stara się poszerzać swoje małe terytorium, stara się okiełznać emocje, które nim targają. Maluch poznaje  siebie, swoje reakcje,
reakcje rodziców, testuje wszystko i wszystkich, dlatego zadaje wiele
pytań, jest ciekawskie, ciągle gdzieś go nosi, a przede wszystkim
zaczyna mieć swoje zdanie.

Dwulatek, którego świadomość, dotyczącego własnego ja jest coraz większa, chce decydować o tym, w co się ubierze, co zje, co wypije lub którą drogą pójdzie. Ileż to razy rodzice
słyszą, „ja sam, ja sama!” – tak rodzi się pierwszy mechanizm
samodzielności.

To trudny okres – zarówno dla rodziców, jak i dla dziecka. Tak, właśnie dla dziecka! Wielu osobom wydaje się, że płaczem i krzykiem maluch wymusza wszystko i manipuluje rodzicami. Otóż nie! Nikt z nas nie rodzi się z umiejętnością rozpoznawania i nazywania emocji. Musimy się dopiero tego nauczyć. I właśnie tu z pomocą musi przyjść dziecku rodzic. Kiedy my dorośli potrafimy wyrazić swoje emocje w różny sposób, dziecko zna tylko płacz i krzyk. Często sam nie wie, co się z nim dzieje i wtedy szuka zrozumienia i akceptacji u rodzica.

Bunt dwulatka - czyli poskromienie małego złośnika 4

Jak poskromić bunt dwulatka?

Czy zauważyliście, że kiedy krzyczycie na dziecko podczas histerii, płacz i krzyk się wzmagają? No właśnie! Dziecko nie umie poradzić sobie z narastającymi w nim emocjami. Aby pomóc dziecku przejść przez ten okres, rodzic musi przede wszystkim zrozumieć. Tak, wiem łatwo powiedzieć, kiedy krzyk doprowadza nas do szału.

Jaś w okresie buntu, kiedy tylko coś mu się nie podobało płakał i to płakał przeraźliwie, czasem rzucał się na ziemię. To był ciężki czas – dla niego i dla mnie. Co robiłam?

Starałam się go zrozumieć. Kiedy wpadał w histerię starałam się być obok niego, żeby wiedział, że w każdej chwili może się przytulić. Po skończonej histerii nazywałam jego uczucia:

– „było ci przykro, że wyszedł dziadek, a Ty musiałeś zostać w domu? „
– „wiem, że byłeś zły, że musieliśmy wrócić do domu, a Ty chciałeś jeszcze się pobawić” itp.

Co u nas jeszcze działało? Chwila samotności. Wychodziłam z pokoju, ale na tyle niedaleko, żeby Jaś widział mnie, że jestem obok. Dawałam mu po prostu oczyścić się ze złych emocji, ale zawsze informowałam go, że rozumiem jego nerwy i emocje, a jak tylko się uspokoi może przyjść do mnie się przytulić. Po ataku histerii i rozmowie na temat emocji, zawsze starałam się tak zorganizować mu czas, aby zapomniał o tym co było i pomyślał o czymś przyjemniejszym.

Oczywiście zdarzają się dni, kiedy i moje emocje są nadszarpnięte i wtedy histeria Jasia tylko się wzmaga, bo chcę ją zakończyć jak najszybciej. Mój podniesiony głos, tylko dolewa oliwy do ognia i płacz Janka się wzmaga. Dlatego kiedy Jaś wpada w histerię, staram się odliczyć do 20, wziąć głęboki oddech i dopiero zacząć go uspokajać.

Jak reagować na bunt dwulatka w miejscu publicznym?

Bardzo często napady histerii nachodzą dziecko na placu zabaw, w sklepie, w sali zabaw itp. Takie sytuacje są bardzo stresujące, zwłaszcza dla rodzica, który ma wielu podpowiadaczy, jak uspokoić dziecko. Jednak nie przejmujmy się gadaniem innych i róbmy, co do nas należy. Co możemy zrobić?

Przede wszystkim prewencja. Obserwując swoje dziecko, wiesz co go denerwuje i co może doprowadzić do histerii (choć wróć, faktycznie czasem to może być pozorna błahostka). Ustal z dzieckiem, że kiedy powiesz, że wychodzicie, to grzecznie wychodzi z placu zabaw, sali zabaw itp. Ważne, żeby dziecko potwierdziło, że rozumie. Nawet jeśli po prosi o jeszcze jedną możliwość zjechania ze zjeżdżalni, ty konsekwentnie wyciągnij rękę i odwołaj się do tego, że przecież się zgodził. U nas skutkuje metoda, w której mówię Jasiowi: „zostało ci jeszcze pięć zjazdów, potem idziemy do domu, bo musimy zrobić to i to”. Przed wyjście z kolei do sklepu, zawsze ustalamy, co mama ma kupić. Mówię mu: „możesz oglądać co chcesz, ale kupimy np. jednego lizaka i nic więcej”. Z reguły takie umówienie się z Jasiem działa, ale są dni, że Jaś nie reaguje i zaczyna płakać, jeśli nie dostał tego, co chciał.

Wiadomo, prewencja czasem zawodzi i trzeba zmierzyć się z buntującym się dwulatkiem. Co wtedy zrobić?

 Przede wszystkim mocno przytulić , objąć i trzymać aż złość i wściekłość całkowicie opuszczą dziecko. Mów do dziecka spokojnym głosem, nazywaj jego emocje, a jeśli tylko możesz wyjdź do miejsca, gdzie będziecie względnie sami. Gdy tylko Jaś zaczynał robić histerię, wyprowadzałam go w miejsce, w którym nie ma zbyt wiele bodźców, czasem był to inny pokój, czasem łazienka, czasem wychodziliśmy na zewnątrz. Gdy byliśmy sami, kucałam przed nim, patrzyłam mu w oczy i starałam się tłumaczyć, mówić mu o emocjach które nim targają. Z czasem histerie kończyły się szybciej, a po każdej z nich Jaś przychodził się przytulić i dać mi całusa (oczywiście rozmiękczał mnie tym na maksa i szybko zapominałam o napadzie płaczu 🙂

Kiedy dziecko wpadnie w histerię, postaraj się potraktować dziecko jak dorosłe, wytłumacz, że rozumiesz jego stan i zapytaj wprost: czy da się coś zrobić, żeby poprawić jego nastój? Może wreszcie dowiesz się, co tak naprawdę wywołało lawinę złości, nerwów i obraziło dziecko.

Moja złota rada na bunt dwulatka: spokój i opanowanie mogą więcej niż agresja. Pamiętaj: przemoc i agresja wobec dziecka uczą je tego samego.

Designed by Freepik

Podobało się? Podziel się

6 odpowiedzi na “Bunt dwulatka – czyli poskromienie małego złośnika”

  1. Ominął nas bunt dwulatka! Zdziwiłam się, bo spodziewałam się, że nadejdzie! A tu taka niespodzianka! Córka za to odbija sobie teraz, w wieku 7 lat! 😉

  2. U nas jest tak, że gdy dochodzi do histerii to nawet przytulasy nie pomagają. Włącza się małej agresja wtedy. JA spokojnie czekam, ostatnio w ccc zrobiła mega akcję, ale jak tylko Pani ekspedientka zapytała się czy z nią zostanie to od razu poszła ze mną 😉

    1. Staram się wychowywać syna w duchu rodzicielstwa bliskości, czasem lepiej, czasem gorzej, ale wiem, że to najlepsza droga wychowawcza, jaka mogliśmy przyjąć

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Social media & sharing icons powered by UltimatelySocial
error

Sprawdź także