Dzieci i ryby podobno głosu nie mają. O ile ze stwierdzeniem o rybach się zgodzę, o tyle o tym z dzieckiem już nie. Nie wiem czemu wciąż pokutuje przekonanie, że dzieci nie mają prawa decydować o sobie. Mają być bezwzględnie posłuszne wobec dorosłych. Ale czy aby na pewno?
Podobało się? Podziel się