Droga wojowniczego dzieciaka to książka motywująca, pokazująca co to znaczy mieć silny charakter, a przede wszystkim zachęcająca do zmian. To książka o walce o swoje JA. Idealna pozycja dla małych sportowców, ale również dla rodziców.
Janek od dawna mówi, że chce zostać piłkarzem. Każdego dnia trenuje, by stawać się lepszym. Wie, że aby dojść na szczyt, musi ciężko pracować. A ja widzę w nim pewną dojrzałość i bardzo rozwiniętą świadomość ciężkiej pracy. Pomagam mu spełnić te marzenia, wspierając go na różne sposoby. Jednym z nich jest podsuwanie mu książek, które pomogą mu zrozumieć czym jest ciężka praca, bo bez niej nie dojdziemy za daleko. Chciałam, żeby dzięki tej książce Janek nigdy się nie poddawał. Zanim podarowałam ją synowi, postanowiłam sama ją przeczytać i tak mnie wciągnęła, że pochłonęłam ją w jeden wieczór.
Droga wojowniczego dzieciaka to opowieść o Marku, który chodzi do piątej klasy. Mark to przeciętny chłopiec, który nie lubi aktywności fizycznej, jest mistrzem konkursów zjadania hot dogów. Chłopiec ma w klasie prześladowcę. Kenny Williamson dokucza Markowi na każdym kroku i nazywa go Królem Małpiego Gaju. Dlatego też nasz bohater nie przepada za szkołą. Jednak nie wie, że jego życie się zmieni, kiedy na wakacje przyjedzie wujek Jake – prawdziwy komandos amerykańskiej marynarki Navy SEAL. Postanowi pomóc Markowi i z mięczaka zrobić z niego wojownika. Czym mu się to uda? Tego dowiecie się, sięgając po książkę Droga wojowniczego dzieciaka.
Droga wojowniczego dzieciaka – nasza opinia
Najważniejszą lekcją, jaką Twoje dzieci mogą wyciągnąć z książki Jocko Willinka jest to, że by stać się tym, kim marzą, muszą wykonać kawał ciężkiej pracy. Na początku bohater – Mark nie umie pływać, nie umie podciągać się na drążku i nie radzi sobie z zadaniami w szkole. Z tego powodu określa się mianem głupka czy mięczaka. W budowaniu swojej samooceny nie pomagają mu koledzy. Dzięki wujkowi Jake’owi, zmienia się, zaczyna ćwiczyć, a jego samoocena się podnosi. Mark przede wszystkim w wujku zyskuje przyjaciela, który jest szorstki i wymagający, ale doskonale rozumie chłopca. Tu z kolei płynie nauka dla rodziców. Nasze dzieci potrzebują wsparcia ze strony nas dorosłych. Dzieci potrzebują naszej obecności, tego, żebyśmy popchnęli ich w odpowiednią stronę i pomogli zrozumieć w czym są najlepsze. Bo przecież każde dziecko ma talent, tylko nie zawsze od razu jest widoczny.
Droga wojowniczego dziecka uczy także tego, by kontrolować swoje lęki, tak by nie przejęły kontroli nad nami. Jednym z kluczowych momentów w książce jest sytuacja, w której wujek chce, by Mark skoczył z mostu do rzeki, w której nauczył się pływać. Chłopiec czuł się dosyć swobodnie w wodzie i wujek uznał, że najwyższa pora przejść na wyższy level. Jednak myśli o zeskoczeniu z mostu była dla niego zbyt straszna. Wujek Jake wyjaśnił mu wtedy, że nie ma nic złego w strachu, bo każdy z nas się czegoś boi, nawet on – komandos Navy SEAL. Możemy odczuwać strach, ale nie możemy pozwolić, by lęki nas kontrolowały.
Książka Jocko Willinka to nie tylko historia Marka, ale również historia każdego z nas. W głównym bohaterze możemy znaleźć odbicie naszych trosk i zmartwień z okresu dzieciństwa. Brak pewności siebie, zastraszanie, presja społeczna w szkole i lenistwo – któż z nas nie odczuwał tych emocji? Droga wojowniczego dziecka to fantastyczna lektura zarówno dla chłopców, jak i dziewczynek. Etyka, zasady i plan na sukces, zawarte w tej książce są zrozumiałe dla pięciolatków, jak i dla dyrektorów. Język książki jest prosty, dzięki temu trafia do dzieci. Historia jest chwytliwa i inspirująca, dzieci z łatwością mogą wczuć się w postać Marka.
Dla mnie to obowiązkowa lektura dla wszystkich dzieci, którym brakuje w życiu motywacji czy dla tych, którzy nie umieją znaleźć swojego miejsca w świecie. Przesłanie samodoskonalenia, dyscypliny, pokory i ciężkiej pracy to doskonała recepta na sukces. Z książki wiele nauczą się dzieci, ale również rodzice. Naprawdę warto ją czytać wspólnie i wprowadzić niektóre elementy z samodyscypliny wujka Jake’a. Bardzo zabawna, napisana z humorem i lekka książka, która daje sporo do myślenia, uczy i wychowuje.Szczerze polecamy!
Najlepszą recenzją książki są słowa Janka: „Mamo, to super książka. Już teraz wiem, że nigdy nie mogę się poddawać, by osiągnąć cel. Bądź moim wujkiem Jake’iem i prowadź mnie do celu”.
Chetnie siegniemy po te ksiazke. Moj syn ten chce byc pilkarzem, moze i jemu sie przyda?
Bardzo dobrze, że w książce kładzie się nacisk na ciężką pracę – bo niestety sporo dzieci ma teraz bardzo roszczeniowe podejście i chce dostawać wszystko zerowym nakładem własnego wysiłku.
Na pewno warto kontrolować swoje lęki. Jestem bardzo ciekawa tej książki.
Bardzo ciekawa pozycja, pomaga zrozumieć dzieciom i rodzicom wiele problemów w przezwyciężaniu swoich słabości. Cięzka praca, ale chyba z dozą dzieciecej fantazji może zdziałac wiele. Bardzo śmieszne rysunki.
Widzę, że warto zainteresować się tym tytułem i tak też zrobię.