Rodzic na treningu – jak mądrze wspierać dziecko?

Rodzic na treningu może być udręką zarówno dla trenera, jak i dla dziecka. Zwłaszcza taki rodzic, który chce wszystkim na około udowodnić, że wie lepiej od trenera i traktuje swoje dziecko, jako przyszłego mistrza świata, obarczając malucha odpowiedzialnością za grę

Rodzic na treningu

Janek gra w piłkę od 2,5 roku w Szkółce Piłkarskiej Talencik. Początkowo była to tylko zabawa, forma rozładowania jego skumulowanej energii. Jednak od jakiegoś czasu widzę, że zaczyna granie zaczyna być dla niego czymś, co traktuje bardzo poważnie. Dlatego robię wszystko, by wspierać go w treningach. Jednocześnie zdaję sobie sprawę z tego, że dzisiejszy zapał, jutro może stać się czymś, co Janek rzuci w kąt i nie będzie chciał do tego wracać. Moim zadaniem jest stać czy nim i wspierać go w każdej chwili. Zarówno w trakcie porażek, jak i w trakcie wygranych.

Zaprowadzając Janka na trening stykam się z różnymi rodzicami. Jedni wspierają dzieci zawsze, inni pokrzykują przy linii bocznej jak dziecko ma zagrać, a jeszcze inni (niestety) ganią dzieci za każde zagranie, które im się nie podoba.

Niestety są rodzice, którzy niechętnie patrzą na sportowe potknięcia swoich synów i córek. „Bo jeśli tobie, synu, nie wychodzi albo wychodzi gorzej od innych, to ja przez twój pryzmat mogę być oceniony”. Od tego rozpoczyna się cała udręka w dążeniu dziecka do doskonałości. To oczywiście zjawisko znane od dekad istnienia sportu zawodowego.

Rodzic na treningu – typy rodzica-kibica

Wśród rodziców-kibiców można wyróżnić kilka typów.

Rodzic Krzykacz

To rodzic, który, jak sama nazwa wskazuje ciągle krzyczy. Krzyczy na dziecko, na trenera, na sędziego. Potrafi krzyczeć również na inne dzieci. Gdyby jeszcze podpowiadał to pół biedy, ale rodzic krzykacz wciąż krzyczy i krytykuje wszystkich wokół. Często potrafi wyrazić swoje niezadowolenie używając do tego niewybrednych słów.

Rodzic Podpowiadacz

Najczęściej stoi przy linii bocznej. Wykrzykuje polecenia, typu: podaj, strzelaj, nie na raz, idziesz sam itp. Wciela się w rolę trenera, ale zza linii bocznej. Skupia na sobie uwagę dzieci. Mali piłkarze zamiast grać i słuchać rad trenera, stają zdezorientowani na boisku, nie wiedząc, których podpowiedzi słuchać. Ten typ rodzica-kibica często łączy się z rodzicem krzykaczem.

Rodzic Entuzjasta

Typ rodzica, który łatwo się ekscytuje, przeżywa każdy trening/mecz dziecka, jakby to był co najmniej finał Ligi Mistrzów. Głośno krzyczy i wyraża swoją radość ze strzelonej bramki.

Rodzic – cichy obserwator

To typ rodzica najbardziej pożądany przez trenerów. Stoi cicho z boku i obserwuje poczynania swojej pociechy i jego kolegów. Nie komentuje, nie krzyczy, nie obraża nikogo. Po meczu gratuluje dzieciom, całej drużynie niezależnie od wyniku. Często rozmawia z trenerem na temat postępów dziecka.

Rodzic na treningu – jak powinni się zachowywać?

Niespełnione ambicje, marzenia o wielkiej karierze piłkarskiej syna i brak świadomości, że piłka nożna ma być dla dzieci tylko zabawą. Z tych powodów niektórzy rodzice zamiast dopingować swoje dzieci, wywierają na nie zgubną presję. A zamiast zachęcać je do gry w piłkę, ostatecznie tylko zniechęcają.

Każdy z rodziców, chciałby żeby jego jego dziecko było najlepsze. To zrozumiałe, ale rodzic powinien ze spokojem podchodzić do dziecięcej gry. Nie możemy wymagać od sześciolatka by grał na poziomie Roberta Lewandowskiego.

Agresywne, oceniające zachowanie rodzica, może sprawić, że dziecko jedynie zniechęci się do grania w piłkę czy uprawiania jakiegokolwiek innego sportu.

Zaprowadzając Janka na trening chcę, żeby mój syn dobrze się bawił i przy okazji też trochę się poruszał. A trenerzy wiedzą najlepiej, jakie zajęcia będą odpowiednie. A to czy zwiąże swoją przyszłość ze sportem, to już jego indywidualna decyzja. Mnie pozostaje wspierać mojego małego sportowca w każdym możliwym aspekcie.

Dzieci biorą do siebie, to co mówią rodzice. Chcą wypaść przed nimi, jak najlepiej. Jednak jeśli stale słyszą, że zrobili coś źle, to nie tylko zabijana jest w nich miłość do sportu, ale również podkopywana jest ich wiara w siebie i w swoje możliwości. Dlatego tak ważne jest, aby rodzic na treningu potrafił odpowiednio wspierać swoje dziecko.

Przyznaję, że czasem sama mam ochotę krzyknąć, jak Janek powinien zagrać czy zganić go za złe podanie. Ale szybko przychodzi refleksja – nie tędy droga. To trener jest od tego, żeby wytłumaczyć , podpowiedzieć. Ja mogę tylko obserwować. Jasne, że rozmawiamy z Jankiem po meczach. Ale rozmowę zawsze zaczynam od słów: „Podobało mi się, jak….” i tu wymieniam akcję, którą wykonał bardzo dobrze. Zdarza się, że Janek sam analizuje swoje błędy, powoli zaczyna je dostrzegać.

O tym rodzic każdego młodego sportowca powinien pamiętać:

  • Pozwól trenerowi uczyć dziecko – to on ma fachową wiedzę i wie, jak powinno wyglądać szkolenie młodego sportowca.
  • Nie krytykuj trenera – jeśli coś Ci się nie podoba porozmawiaj z nim. Nigdy nie krytykuj go przy dziecku.
  • Nie krytykuj innych zawodników – zwłaszcza drużynowy sport wymaga współpracy między zawodnikami. Jeśli będziemy stale krytykować kolegów z drużyny naszego dziecka, nie będzie ono miało do kolegów szacunku.
  • Nie obwiniaj innych – nie obwiniaj sędziego trenera, a zwłaszcza kolegów dziecka. Pamiętaj maluch uczy się przez obserwację i Twoje nastawienie szybko przejmie jako swoje.
Podobało się? Podziel się

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Social media & sharing icons powered by UltimatelySocial
error

Sprawdź także