Potrawy świąteczne – czekamy na nie cały rok, by przez trzy dni nasycić się nimi do granic możliwości. Święta zawsze kojarzyły mi się z niezwykłymi zapachami dochodzącymi z kuchni. A w nich babcia i mama przygotowujące niezwykłe smakołyki. Bez jakich smakołyków nie wyobrażam sobie świąt?
Jako dziecko, na Święta Bożego Narodzenia czekałam już od początku grudnia. Kalendarz adwentowy przygotowany przez babcię i dziadka tylko umilał mi ten czas. Czekałam na dzień, w którym w kalendarzu znajdę karteczkę z napisem „czas zacząć przygotowania do świąt!” Od tej pory wiedziałam, że w domu babci rozpocznie się nerwowa, aczkolwiek wesoła krzątanina.
Uwielbiałam ten niezwykły czas, tą krzątaninę, podczas której każdy miał pełne ręce roboty. Jednak mimo to nikt się nie denerwował, nie wkurzał, że coś nie wyszło.
Babcia zawsze powtarzała, że święta odbędą się nawet jeśli nie zdążysz usmażyć karpia, więc nie ma co się denerwować, że coś nie jest gotowe na czas. I tej maksymy staram się trzymać obecnie. Zresztą babcia była mistrzynią w dyrygowaniu zadań. Kiedy przychodził świąteczny czas, potrafiła tak rozłożyć pracę między domownikami, że każdy był czymś zajęty. Z bratem i siostrą wycinaliśmy pierniczki, a potem je dekorowaliśmy. Ciocia przygotowywała sałatki i śledzie, mama barszcz grzybowy, a babcia przygotowywała kapustę z grzybami i karpie, wcześniej wyczyszczone przez mojego tatę. Dziadek zaś ubierał choinkę pod nosem nucąc kolędy. Ah.. ale to były piękne i niezwykłe czasy. Czasy, kiedy każdy miał poczucie, ze wokół dzieje się coś niesamowitego.
Był to niesamowity czas, kiedy czuło się, ze rodzina jest naprawdę blisko, że zaraz coś magicznego się wydarzy, coś czego nie da się opisać słowami. Mimo, że minęło już tyle lat, wciąż czuję ”cud”, który wtedy wisiał w powietrzu.
Kiedy moich dziadków nie ma z nami, ta magia świąt trochę przyblakła. Jednak nie na tyle, by nie wspominać z rozrzewnieniem tamtych niezwykłych przygotowań.
W pamięci zostały mi trzy potrawy świąteczne, które babcia przygotowywała po mistrzowsku i bez ich święta dla mnie nie istnieją!
Potrawy świąteczne, bez których nie wyobrażam sobie świąt!
Barszcz czerwony
Uwielbiam barszcz czerwony, zwłaszcza z kawałkami ugotowanych buraków – mniam, przepychota. I choć co jakiś czas gotuję barszcz czerwony, w święta smakuje on zupełnie inaczej. To jedna z tych potraw, przy nakładaniu której nie marudzę, że mam wlała za dużo chochelek na talerz. Wydawało mi się, że smaku barszczu babci nie uda mi się odtworzyć. Jakie było moje zdziwienie, kiedy spróbowałam barszczu czerwonego ze Schroniska Smaków Magdy Gessler.
Barszcz, przygotowany na wywarze warzywnym, zamknięty w kolorowym słoiku smakuje tak jak domowy! Naprawdę czuć, ze został przygotowany z najwyższej jakości składników. Nie czuć w nim polepszaczy smaku czy sztucznych barwników. Wiele gotowych barszczy czerwonych jadłam, ale ten ze Schroniska Smaków polecam gorąco. Nie zawiedziecie się! Za przystępną cenę dostajecie 700 ml smacznej zupy. Wystarczy podgrzać i danie gotowe.
Kapusta z grzybami
Kiedy po całodziennym przegłodzeniu czekasz na pierwsze danie serwowane podczas Wigilii, wtedy wchodzi na stół kapusta zagryzana domowym chlebem pieczonym przez babcię. Nic nie może się równać temu smakowi. Wszyscy zajadają ją z największym smakiem i z pustymi żołądkami. Przyznaję, że do tej pory nie odtworzyłam smaku babcinej kapusty z grzybami. Ale tą potrawę świąteczną po prostu uwielbiam. Mogę się nią rozkoszować przez cały rok. A najlepiej smakuje oczywiście przemrożona.
Kapusta z grzybami ze Schroniska Smaków Magdy Gessler to kolejny produkt, który jest przygotowany zgodnie z tradycyjnymi przepisami naszych babć. Nie ma tu wzmacniaczy smaków czy konserwantów. Smak kapusty z grzybami jest niepowtarzalny. Danie nie wymaga przyprawiania. Tradycyjna receptura pozwala przygotować danie, które przybliży smak znany ze świąt naszych babć, a co najważniejsze – zjemy danie zapasteryzowane, pozbawione konserwantów.
Karp
Karp na stole musi być. Lekka panierka i to wszystko. Nie wyobrażam sobie Wigilii bez karpia. Mimo, że ma dużo ości i je się go bardzo długo, ten smak kojarzy mi się z wigilią. Koniec kropka. Owszem na stole pojawiają się inne ryby, ale ja zawsze stawiam na karpia. Do takiej rybki ponownie ląduje domowy chlebek z chrupiąca skórką.
Sałatka jarzynowa
Po prostu – klasyk! Nie wyobrażam sobie świąt bez domowej sałatki jarzynowej. Zawsze jest u mojej Mamy. I choć często przygotowywana, w święta smakuje wyjątkowo. Przepis na tę sałatkę zna każdy i każdy ma swój tajemny składnik, dzięki któremu sałatka smakuje tak wyjątkowo.
Ciasteczka z czekoladowym kremem
Moja babcia, oprócz pierniczków piekła również kruche ciasteczka, które przekładała specjalnie przygotowanym kremem. Był on przygotowywane na bazie czekolady, kruchych ciasteczek i przyprawy do piernika. Niestety, w zapiskach babci nie znalazłam przepisu na ten smakołyk. Nadal pamiętam smak tamtych ciasteczek, ale nie udało mi się nigdy otworzyć tego niezwykłego kremu.
Jakie było moje zdziwienie, kiedy włoskiego kremu orzechowego z ciasteczkami Pan di Stelle ze Schroniska Smaków. Smak był tak zbliżony do babcinego kremu, że z powodzeniem przywołał wspomnienie świątecznych poranków, kiedy potajemnie przed rodzicami wyjadaliśmy z bratem ciasteczka ze słoika, który babcia „przez przypadek” zapomniała schować do szafki.
Krem ze Schroniska Smaku ma niepowtarzalny smak. Najlepsze jest to, że krem nie zawiera oleju palmowego, a więc dużo zdrowszy niż popularne tego typu smarowidła. Produkt wykonany z wysokiej jakości składników, gwarantuje niepowtarzalny smak, którego długo nie zapomnicie.
Makowiec
Małe kuleczki z tego ciasta między zębami to kolejny klasyk przy Wigilijnym stole. W ogóle kilka lat temu wymyśliliśmy „wigilijne bingo”. I myślę, że mak między zębami zajmuje jedno okienko tego bingo, podobnie jak „Kevin sam w domu”, czy też Mandarynki jako 13 potrawa wigilijna 🙂 To ciasto idealnie pasuje do ciepłej pomarańczowej herbaty czy też może grzańca.
A Wy, bez jakich potraw świątecznych nie wyobrażacie sobie świąt?
