Kryształowe dzieci – kim są, dlaczego tak się o nich mówi? To dzieci uzależnione od dopalaczy, to dzieci, które niszczą swoje życie zażywając kolejną dawkę kryształów. Wreszcie to dzieci, które zbyt szybko musiały dorosnąć

Sedonia, Miriam, Kaja, Oskar i Natan przedstawiają czytelnikowi swoje historie. Historie uzależnienia od mefedronu. Każda historia uzależnienia zaczyna się niewinnie – pierwsze zażycie, niewyobrażalne szczęście i ekscytacja. Potem jest tylko gorzej, bo żeby odczuć, to co za pierwszym razem, muszą zażywać więcej i częściej. Zaczynają staczać się na samo dno.
Każda opisana historia to nie tylko opis uzależnienia, ale również opis przyczyn, które pchają te niewinne dzieciaki w ramiona strasznego nałogu. Za każdym z nich stoją rodzice, którzy nie są wsparciem dla swoich dzieci – albo mają wobec nich wysokie wymagania, albo nie ma ich w życiu swoich dzieci. Tak naprawdę te dzieciaki są pozostawione same sobie, a rodzice są w stanie posunąć się nawet do tego, by zapłacić synowi, by poszedł na odwyk. Jak się przekonujemy nie jest to pierwszy raz, kiedy Oskar dostaje od rodziców pieniądze za pójście do ośrodka. A po wyjściu, pieniądze znów wydaje na mefedron i jemu podobne.
Kryształowe dzieci to książka, która pokazuje co takiego dzieje się z człowiekiem, który mimo wiedzy na temat uzależnienia i przykrych konsekwencji, sięga po dopalacze czy narkotyki.
Kryształowe dzieci – moja opinia
Narkotyki, dopalacze – myślisz ten temat mnie nie dotyczy. Czy na pewno? Moi drodzy dotyczy, dotyczy każdego z nas bez wyjątku. Zdecydowanie wystarczy gorszy okres w naszym życiu, nie potrafimy stawić czoła przeciwnościom, ktoś poczęstuje, poczujemy się lepiej, poczujemy się silni, wraca nam chęć do życia. Nie trudno się domyśleć, że chcemy aby ten stan został z nami na dłużej.
Chwila, jeden mały krok i sięgamy dna, nawet nie wiedząc kiedy to się zdarzyło. Dlatego tak ważne jest wsparcie rodziny, przyjaciół, sąsiadów, ludzi z otoczenia. Kryształowe dzieci to kilka dramatycznych historii z życia, jak łatwo jest się uzależnić.
Jako matka, czytałam tą książkę z duszą na ramieniu. Byłam przerażona kolejnymi historiami młodych ludzi. Książka wywarła na mnie wielkie wrażenie, sprawiła, ze zaczęłam się zastanawiać czy aby na pewno daję mojemu synowi takie wsparcie, jakie powinien dostać, jakiego potrzebuje?
Książka wzbudza wiele emocji, skrajnych emocji. Gniew, smutek, złość, bezradność, rozpacz- to tylko niektóre z nich. Niekiedy miałam ochotę potrząsnąć bohaterami. A innym razem pokazać rodzicom, co się dzieje z ich dziećmi, by w końcu otworzyli oczy. Książka jest bardzo realistyczna, te wszystkie opisy, ach dosłownie wszystko możemy zobaczyć. Czujemy ból bohaterów, czujemy ich zniechęcenie, ale jednocześnie czujemy euforie, gdy wciągają kolejną kreskę. Każda z emocji bohaterów, odczuwalna jest przez czytelnika.
Autorka, Laura Chudzyńska, poruszyła trudny i bolesny temat. Nie wszystkie historie bohaterów skończyły się szczęśliwie.
Lekturę na pewno polecam młodzieży jak i rodzicom. To nie tylko przestroga, a kawał dobrej powieści. Pozycja dotykająca również relacji między rodzicami, luki które doprowadzają do samotności młodych ludzi, a czasem samotność bywa równie niebezpieczna jak substancję uzależniające. Polecam!
Książka ukazała się nakładem wydawnictwa Novae Res.