Mieć czy być, a może mieć i być – czy da się to pogodzić?

Mały materialista – czy współczesnym świecie jest szansa, aby nie wychować tak dziecka? Żyjemy w świecie, w którym mieć jest ważniejsze niż być. Markowe ubrania, markowa elektronika, dobry samochód, wypasione mieszkanie, fotka w modnej restauracji – to staje się wyznacznikiem tego, jak oceniamy innych. Cechy charakteru schodzą na dalszy plan. Czy faktycznie w dobie konsumpcjonizmu jesteśmy w stanie wyważyć granicę między być a mieć?

mały materialista

Jestem z pokolenia, które jako dziecko bawiło się tym, co miało akurat pod ręką. Nie potrzebowałam super modnych, super nowoczesnych zabawek. Wystarczył patyk, trochę piasku i to, co znalazło się na podwórku. Prezenty najczęściej dostawałam na święta, urodziny czy imieniny. Ale nie nowa zabawka była najważniejsza, a czas spędzony z mamą czy z tatą. To były ważne chwile, kiedy razem mogliśmy pójść do kina czy chociażby pojechać do lasu na spacer.

W dzisiejszym świecie. Wszystko wygląda zupełnie inaczej. Dzieci dostają mnóstwo zabawek, które są lub nie są im potrzebne. Dzieci mają dosłownie wszystko. I zgadzam się, że większość z tych rzeczy nie jest im potrzebna. Pobawią się nimi i zaraz rzucą w kąt. Co raz częściej na mamuśkowych grupach czytam posty typu: „co kupić dziecku na mikołajki/urodziny/dzień dziecka”, bo moje dziecko wszystko ma.

Często kupujemy dzieciom kolejną zabawkę, żeby zabić w sobie uczucie palącego sumienia – bo nie spędzamy z nim odpowiedniej ilości czasu, bo się gdzieś spieszymy, bo praca, bo domowe obowiązki, bo…

I tak chowane dzieci, stają się małymi materialistami, którzy uważają, że wszystko im się należy. Czy faktycznie w dzisiejszym świecie zapominamy o tym, co jest ważne?

Jak nie wychować małego materialisty?

Jak często zdarzyło się Wam kupić dziecku zabawkę, bo po prostu chciało? Jak często zdarzyło się Wam kupić zabawkę, bo zobaczyliście ją na sklepowej półce i pomyśleliście, ze dacie dziecku bez okazji? Jak często pomyśleliście o tym, że Wasze dziecko będzie miało lepiej niż Wy w dzieciństwie?

Przyznaję – ja myślałam i robiłam to dosyć często. Wychodziłam z założenia, że wolę sobie od ust coś odjąć, z czegoś zrezygnować, żeby zaspokoić dziecięcą zachciankę. Chciałam, żeby mój syn miał wszystko. Jednak kiedy zobaczyłam, że daną zabawką bawi się tylko chwilę, a potem rzuca w kąt, w którym leży zakurzona i zapomniana, kiedy widziałam, jak szybko nudzi się nowymi pierdółkami, zaczęłam się zastanawiać, w jaką stronę mnie to zaprowadzi.

Czy faktycznie chcę, żeby moje dziecko miało wszystko, czego zapragnie? Czy faktycznie chcę, żeby oceniało innych przez pryzmat tego, co ma, a nie to jakim jest człowiekiem? Co możemy zrobić, jako rodzice, żeby nie wychować małego materialisty?

Czas – to najlepsze, co możesz dać dziecku

Wiem, że to utarty frazes, który został odmieniony przez wszystkie przypadki, na każdym blogu czy portalu dla rodziców. Ale nie oszukujmy się. W świecie, w którym tego czasu stale nie ma, to właśnie on jest tym, co chcemy najbardziej mieć.

Ile razy w ciągu ostatnich miesięcy siedząc z rodziną nie myślałaś o czekających na ciebie obowiązkach? Ile razy bawiąc się z dzieckiem, skupiłaś się w 100% na nim? No właśnie…. Mam zupełnie tak samo. Choć staram się jak mogę, żeby w trakcie zabawy być w całości dla Janka, nie zawsze mi się to udaje.

mały materialista

Staram się spędzać z Jankiem jak największą ilość czasu i pokazywać mu, co naprawdę jest w życiu ważne. Nawet jak dostał ode mnie zabawki od tak, bo dany samochodzik mi się spodobał, starałam mu się wytłumaczyć po co po niego sięgnęłam i dlaczego go dostał. Nie zostawiałam Janka też z tym samochodzikiem sam na sam, bawiłam się z nim. Pokazywałam, że kolejna zabawka może dać mu mnóstwo frajdy i nie musi byc od razu po otwarciu wyrzucona w kąt.

Zamiast zabawki możesz dziecku zaproponować wspólne wyjście do kina, do sali zabaw czy na wycieczkę rowerową. Uwielbiam patrzeć, jak Janek cieszy się ze wspólnego wyjścia i jak oblicza dni, np. do wspólnej wyprawy do kina.

Reklamy wpływają na rozwój małego materialisty

Janek, zresztą jak podejrzewam większość dzieci jest bardzo podatny na reklamy. Kiedy widzi jakąś zabawkę, krzyczy: „chcę to mieć”. Wtedy też zaczynam z nim rozmawiać, czym jest ta zabawka i pytam go czy na prawdę będzie mu potrzebna. Udało mi się dojść już do takiego stanu, kiedy sam mówi „nie, ta zabawka nie będzie mi potrzebna, choć podoba mi się ta reklama”.

Nie oszukujmy się, reklamy są tak tworzone, żeby reklamowany produkt wydał nam się atrakcyjny i stał się dla nas rzeczą pierwszej potrzeby. Reklamy zabawek pokazują dziecku, że jeśli dostanie ten produkt, będzie cool, spoko, a jego zabawa będzie niezapomniana. Warto rozmawiać z dziećmi czym są reklamy i jak wpływają na naszą psychikę.

Trudno jest całkiem wyeliminować reklamę z życia maluchów – reklama to także billboardy, ogłoszenia na słupach, darmowe katalogi z zabawkami, publikacje w gazetkach dla dzieci czy ulotki. Dlatego trzeba rozmawiać o tym czym jest reklama, czemu służy i czy zawarte w niej informacje są prawdziwe. Można nawet zrobić eksperyment i sprawdzić, czy dziecko rozróżni dwa produkty – jeden reklamowany, a inny nie – jeśli dostanie je wyjęte z opakowania.

Mały materialista a nauka ekonomii

Czy na naukę ekonomii może być za wcześnie? Ja uważam, że nie. Kiedy Janek skończył 3 lata, dostał swoją skarbonkę, do której wrzucał drobne pieniążki. Bardzo szybko też wyznaczyliśmy cel, na który zbiera – motorówka Strażaka Sama. Przy wsparciu dziadków udało mu się zebrać potrzebną sumę. Radość z samodzielnie kupionej zabawki, za własne pieniążki była nie do opisania. Rok temu zbierał na zestaw LEGO i kiedy klocki przyszły był przeszczęśliwy.

https://www.instagram.com/p/BsvtbleFyN8/

Taka nauka pokazała Jankowi, że kupienie nowej zabawki to nie tylko pójście do sklepu i wzięcie jej z półki. Trzeba na to uzbierać pieniążki, a one cudownie nie mieszkają w portfelu mamy. Teraz kiedy mówię mu, że dana zabawka jest za droga, a on naprawdę się na nią uprze, zbiera pieniążki do swojej skarbonki.

Przykład idzie z góry – czy my nie jesteśmy materialistami?

Jeśli nie chcemy wychować materialisty, musimy sami się zastanowić czy nim nie jesteśmy. Czy nie chodzimy do sklepu, żeby poprawić sobie humor lub nie zazdrościmy innym posiadanych przedmiotów? Dzieci nas naśladują i przyjmują nasz sposób postępowania.

Zwróćmy uwagę na to, jak patrzymy na świat – czy ważni są dla nas tylko ludzie, którzy „się dorobili”, czy traktujemy zakupy jako najbardziej istotny punkt każdego weekendu, czy powtarzamy że „liczy się tylko kasa” i „trzeba się pokazać”. Nawet najbardziej wzniosłe słowa nie dadzą efektu, jeśli nie będą poparte naszym dobrym przykładem. Przemyślmy jakie wartości chcemy przekazać naszym dzieciom.

Naucz dziecko się dzielić

Pokażmy dzieciom, że nie tylko otrzymywanie, ale i dawanie jest fajne. Dwa lata temu robiliśmy paczkę świąteczną dla dziecka z naszej parafii. Trafił nam się 5-letni wówczas chłopczyk. Myślałam, że sami z mężem załatwimy kupowanie rzeczy do paczki. Jednak postanowiłam, że w całym tym procesie będzie uczestniczył Janek. Wytłumaczyłam mu dlaczego to robimy, dlaczego przygotowujemy paczkę i co się w niej powinno znaleźć. Jakie było moje wzruszenie, kiedy do paczki Janek włożył jedną ze swoich przytulanek, mówiąc, że ma nadzieję, że chłopiec będzie miał się do kogo przytulić.

W zeszłym roku też robiliśmy paczkę, tym razem dla starszego dziecka. Ale Janek również nam dzielnie pomagał ją przygotować.

Często robimy przegląd w zabawkach Janka, które potem oddajemy do Domu Samotnej Matki lub na szkolną świetlicę.

Nie brońmy dzieciom odkładania słodyczy, żeby zanieść je do szkoły najlepszemu koledze, wymian na zabawki, wspólnych działań. Sprawianie innym radości daje mnóstwo frajdy i dzieci szybko to odkrywają.

Podsumowując, pamiętajmy, że dziecko nie potrzebuje kolejnych rzeczy – pragnie naszej miłości. Jeśli zamiast niej otrzymuje tylko nowe zabawki, będzie ich żądało coraz więcej i więcej, aby choć na chwilę wypełnić pustkę, którą odczuwa, nie mając naszej uwagi oraz uczucia.

fot. www.lukaszpeksyk.pl

Podobało się? Podziel się

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Social media & sharing icons powered by UltimatelySocial
error

Sprawdź także