Przejrzyj się we mnie jak w lustrze

Dzieci naśladują rodziców, czemu trudno się dziwić. Dla dzieci największym autorytetem są rodzice. To oni od pierwszych dni życia, wprowadzają dzieci w świat. To oni są pierwszymi nauczycielami życia. To od nich dzieci czerpią inspirację i sposoby radzenia sobie z emocjami

dzieci naśladują rodziców

Dziecko poznaje otaczającą je rzeczywistość poprzez naśladowanie. Zagubione w otaczającym świecie, próbuje go sobie przyswoić, przejmują rodzicielskie pozy.

Często nie zdajemy sobie sprawy, że stale jesteśmy obserwowani, a mali bystrzy obserwatorzy przejmują nasze zachowania. Jeśli zaczniemy krzyczeć na kogoś innego, dziecko również w złości to zrobi. Przytoczę Wam pewną sytuację.

Któregoś dnia, kiedy nabuzowały we mnie złe emocje, zmęczenie, zniecierpliwienie, nakrzyczałam na Janka, bo wylał w salonie sok: „Co Ty? Nie umiesz pić, dokładasz mi tylko obowiązków. Bo muszę po Tobie sprzątać”. Oczywiście było mi później bardzo przykro, że nie zapanowałam na emocjami. Ale jakie było moje zdziwienie, kiedy kilka dni później, to ja wylałam wodę i Janek wykrzyczał w moją stronę podobne słowa. Wtedy zdałam sobie sprawę z tego, jak wnikliwym jest obserwatorem.

Dzieci naśladują rodziców

Nie ma co się oszukiwać. Małe dzieci naśladują rodziców. To od nas uczą się jak postrzegać świat i jak z tym światem sobie poradzić. Często mam wrażenie, że dzieci to takie lustro, w którym przeglądają się dorośli. Kiedy my jesteśmy zadowoleni i radośni, to i nasze dzieci częściej się śmieją. I odwrotnie…

Złapaliście się kiedyś na tym, że dziecko wiernie kopiuje wasze powiedzonka lub narzekanie? To było dla mnie jak zimny prysznic dla rodzica, gdy Janek z pełną powagą na prośby o posprzątanie pokoju krzyczy: „O matko, czemu ja zawsze wszystko za wszystkich muszę robić?”. Skąd u niego taki pomysł? Racja, usłyszał to ode mnie.

Często patrząc na zachowanie Janka, widzę swoje błędy, widzę swoje metody postępowania, radzenia sobie z codziennością. Wtedy nachodzi mnie refleksja. Czy aby na pewno moje zachowanie jest w porządku, czy na pewno zachowuję się odpowiednio. A może mogłam postąpić inaczej.

Janek uczy się ode mnie, ale ja też dużo się od niego uczę. Przede wszystkim o sobie, o tym, jaka jestem. Wydawało mi się, że dobrze się znam. Ale dopiero pojawienie się Janka w moim życiu sprawiło, że zaczęłam się sobie przyglądać i nie wszystkie moje zachowania mi się podobają.

Zachowanie dziecka jest odbiciem zachowania nas, rodziców i tego jakie zwyczaje panują u nas w domu. Bardzo źle jest, kiedy oczekujemy od dziecka zachowań, których rodzice sami nie praktykują, jednak pragną by ich dziecko prezentowało takie wartości, by spełnić ambicje rodziców.

Jestem lustrem dla mojego dziecka

Tak, jestem lustrem dla mojego dziecka. Jestem jego przewodniczką, jestem jego mentorką. To ode mnie zależy, co włożę do pudełka, zwanego osobowością dziecka, a także co z niego w późniejszym czasie wyjmę.

Dzieci są jak małe radary, nastawione na swoich rodziców. Widzą naszą radość, zadowolenie czy samoakceptację. Wyczuwają nasz strach, niepewność, złość. Zauważają jak rodzice odnoszą się do siebie i do innych ludzi.

Dzieci widzą i zapamiętują. Jeśli nie akceptujemy siebie, nie lubimy siebie – takie postawy zaszczepimy w maluchach.

Musimy zawsze pamiętać, że dziecko nas pilnie obserwuje. Wydaje nam się, że możemy przed dzieckiem ukryć nasze uczucia. Nic bardziej mylnego. Dzieci doskonale to wyczują. Boją się naszych negatywnych uczuć, często myślą, że to one są ich przyczyną.

Dziecko jest sumą naszych zachowań i emocji. Często złe zachowanie dziecka wynika właśnie z sytuacji, która jest w domu. Warto wtedy spojrzeć w głąb siebie i spróbować nazwać swoje uczucia. Emocje dziecka zawsze są reakcją na coś. Są odbiciem w lustrze…

https://www.youtube.com/watch?v=5JrtpCM4yMM
Podobało się? Podziel się

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Social media & sharing icons powered by UltimatelySocial
error

Sprawdź także