Dziecko grzecznie siedzi w łóżeczku i słucha jak mama czyta mu książkę. Mama uśmiechnięta, zrelaksowana, niedawno wróciła od fryzjera i kosmetyczki. Mąż przygotowuje kolację…

Druga scenka: Trzylatek spokojnie bawi się w swoim pokoju, odkłada zabawki na miejsce po skończonej zabawie. Nie płacze, nie protestuje kiedy mama mu na coś nie pozwala. mama uśmiechnięta, bez cienia zmęczenia na twarzy.
Znasz te scenki z własnego doświadczenia? Myślisz, że opowiadam jakiś serial czy streszczam niedawno przeczytaną książkę? Nie, choć taki obraz macierzyństwa lansowany jest w mediach.
NIE dla idealnego macierzyństwa
Ile razy widziałaś zdjęcia mam, które wracają do formy po ciąży w niecały miesiąc? Ile razy w telewizji widziałaś rodziny uśmiechnięte, w których nie ma miejsca na łzy, zmęczenie, kolki czy inne problemy. Matki są w formie, nie ma u nich śladu zmęczenia, a o ciążowych kilogramach już dawno zapomniały. Ból piersi, nawały mleczne, zastoje pokarmu się nie zdarzają. Obraz wyłaniający się mediów jest sielsko-anielski. Media bombardują nas mglistymi, cukierkowymi wizjami macierzyństwa i wmawia się kobietom, że każdy musi postępować tak samo. Wiele kobiet bierze to sobie do serca i decydując się na dziecko wydaje im się, że to łatwe i przyjemne, a potem następuje zderzenie z tirem…
Lansowany sielski obraz matki sprawia, że wiele kobiet popada w kompleksy i poczucie niesprawiedliwości. Od kobiet wymaga się, żeby były piękne, wykształcone, żeby robiły karierę i oczywiście były idealnymi matkami. Rodziły naturalnie, karmiły piersią, dochodziły do siebie w tydzień po porodzie, a do tego wiedziały wszystko na temat wychowania. Niestety wiele kobiet ulega lansowanym stereotypom i jeśli zachowanie dziecka odbiega od stereotypów, popadają w przygnębienie. Kobiety są przytłoczone informacjami, które mówią im jak mają postępować. Dodatkowo w społeczeństwie istnieje stereotyp szczęśliwej kobiety, która urodziła dziecka. Odkąd została matką powinna się w 100% poświęcić dziecku. Powinna zapomnieć o tym, że jest kobietą. Jeśli tylko zaczyna narzekać, od razu spotyka się z krytyką : “no jak to jest ci źle? kiedyś było gorzej, bo trzeba było ręcznie prać pieluchy tetrowe, do tego przecierać zupki, a facet w ogóle nie pomagał w domu. Nie narzekaj teraz jest łatwiej”. Sama kilkakrotnie usłyszałam tego typu słowa, kiedy mówiłam, że mam już dość nieustannego płaczu Jasia i chciałabym choć na chwilę gdzieś wyjść i pobyć sama.
Nie ma czegoś takiego, jak idealne macierzyństwo. Macierzyństwa nie da się wtłoczyć w jakieś ramy, bo każda z nas jest inna, każde dziecko jest inne i rozwija się inaczej. A kobiety usiłujące wypaść jak najlepiej w oczach otoczenia i
przywiązujące dużą wagę do opinii innych na temat ich macierzyństwa, są
mniej pewne siebie i często wątpią w swoje możliwości. Co więcej, mogą
mieć one problemy z niską samooceną, lęki, zaburzenia żywienia, a także
cierpieć na depresję.
Jesteś idealną mamą
Macierzyństwo to najpiękniejsza rola, która spotyka kobietę. To najpiękniejsza przygoda, usłana wieloma kolcami. Nie zawsze jest pięknie, spokojnie, idealnie. Czasem dopada nas złość, łzy i smutek. Każdy dzień przynosi euforię i szczęście, ale również ma swoje ciemniejsze brzmienie. I my JAKO MATKI MAMY PRAWO O TYM MÓWIĆ! Mamy prawo powiedzieć, że jesteśmy zmęczone, że mamy dość. Mamy prawo do czasu dla siebie. Ale to wcale nie oznacza, że jesteśmy złymi matkami, że nie kochamy swoich dzieci. Wyznacznikiem udanego macierzyństwa jest nasze dziecko. Jeśli jest szczęśliwe, uśmiech nie schodzi mu z twarzy, to znaczy, że nasz pomysł na wychowanie jest trafiony.
Każda z nas jest idealną mamą dla swojego dziecka. Każda z nas ma swoje pomysły na wychowanie, na zorganizowanie im zabaw. Pułapką współczesnego świata jest mnogość różnych wspomagaczy, metod czy trenerów, którzy usiłują nam wmówić, że to jak postępujemy jest złe. Współczesne mamy zapominają, aby zaufać sobie i własnej intuicji, a to najlepsi doradcy. Zwracajmy uwagę na swoje dziecko i na siebie, a nie na to, co powie pani
w sklepie czy ktoś z rodziny.
Bądźmy jak najlepszymi mamami dla swoich pociech. Nie starajmy się
udowadniać sobie i innym, że radzimy sobie doskonale z każdym zadaniem.
Czasami warto zamiast gotowania dwudaniowego obiadu, odgrzać resztki z
poprzedniego dnia lub darować sobie mycie podłóg w całym domu, a zamiast
tego pobawić się z dzieckiem lub po prostu w spokoju wypić jeszcze
ciepłą kawę.