Życzę mu śmierci – niepokojący thriller

Życzę mu śmierci to thriller, który porusza bolesny temat śmierci dziecka. Czy bestialskie morderstwo małej Amy zostanie wyjaśnione? Czy rodzice uporają się z traumami przeszłości? Czy ten, który ma zostać stracony, faktycznie jest mordercą? Na te pytania znajdziecie odpowiedź, sięgając po ksiązkę Matta Wittena. Czy warto?

życzę mu śmierci

Życzę mu śmierci Matta Wittena to thriller psychologiczny, którego fabuła skupia się wokół bardzo bolesnego dramatu rodzinnego. Mianowicie śmierci małej dziewczynki, brutalnie zgwałconej i zabitej oraz wymierzeniu kary mordercy.

Życzę mu śmierci to książka, która porusza ciężki temat morderstwa dziecka. Temat niby oklepany, ale tu autor przedstawia go trochę inaczej. Mamy sprawcę, na którym za kilka dni ma być wykonany wyrok śmierci. Matka Amy – Susan, pragnie zobaczyć jak Potwór wydaje ostatnie tchnienie. Dzięki pomocy przyjaciół zdobywa pieniądze, aby przeprawić się przez całe Stany do Dakoty Północnej, gdzie za kilka dni ma się odbyć egzekucja. Susan liczy na to, że po niej wreszcie odzyska spokój i pogodzi się ze stratą.

Podróż okazuje się jednak pełna komplikacji, a co ważniejsze, rodzi podejrzenia, że czekający w celi śmierci człowiek może być… niewinny. Co zatem zrobić Susan? Czy śledztwo rozpoczęte na własną rękę przyniesie odpowiedzi na pytanie, których dwadzieścia lat temu nie potrafili znaleźć policjanci?

Życzę mu śmierci – moja opinia

Temat morderstwa dziecka to temat chwytliwy. Tego typu sprawy poruszają każdego dogłębnie i nikt nie przechodzi obojętnie obok takich historii. Autorzy często sięgają po tego typu historie, ale każdy podchodzi do nich inaczej. Matt Witten sprytnie miesza teraźniejszość i przeszłość. W zasadzie od początku wiemy, co się stało i kto stoi za popełnionym morderstwem. Wraz z matką dziewczynki odtwarzamy ten tragiczny dzień. I zadajemy sobie pytanie jak można być takim potworem.

Matt Witten pokazał nieustannie ścierające się dobro i zło. Każde przeciąga linę na swoją stronę. Gdy wydaje nam się, że mrok zatriumfuje – wtedy staje się coś nieoczkiwanego, co przywraca wiarę w lepsze jutro. Ale kiedy jest już zbyt sielankowo, musi wydarzyć się coś złego. I tak, wszyscy tkwimy w tym kole, którego nie da się zatrzymać.

Ten thriller psychologiczny wciągnął mnie od samego początku, lecz niestety muszę coś wytknąć autorowi. Bez żadnego problemu można wczuć się w sytuację Susan, to jednak niektóre zachowania mnie wręcz irytowały. Miałam ochotę potrząsnąć bohaterką, bo zachowywała się jak nieprzytomna. Autor też miejscami jest po prostu zbyt drobiazgowy i niepotrzebnie skupia się na opisach przedmiotów czy jedzenia.

W mojej opinii jest to przede wszystkim niezwykle przejmujący dramat natury rodzinnej, bezsprzecznie smutny, przykry i niepokojący w treści, a jednocześnie naprawdę drobiazgowy w opisie zachowań głównej bohaterki. I to upór Susan, niesiony obezwładniającą stratą sprzed dwudziestu lat, staje się adiunktem ścieżki fabularnej. A ta dotyka niebywale grząskiego, wręcz mocno kontrowersyjnego gruntu, jakim jest kara śmierci.

W moim odczuciu jest to świetnie sfabularyzowany obraz dylematu moralnego, niezwykle dosadny w opisie determinacji głównej bohaterki i jednocześnie bezgranicznie smutny w treści fabularnej. Chociaż sama intryga ma celowo ograniczone możliwości, a akcja wyraźnie nastawiona jest na nieśpieszną analizę ludzkich wątpliwości, to całokształt czyta się z zaskakująco dużym zainteresowaniem.

Historia porusza i do końca trzyma w niepewności, każąc czytelnikowi zastanawiać się, jak wygląda prawda dotycząca morderstwa Amy Lentigo. Z przejęciem śledziłam drogę, którą przebyła Susan, by dostać się do Dakoty Północnej oraz poczynione w jej trakcie ustalenia. Aż do finału nie wiedziałam, jak potoczy się ta opowieść. Czy bohaterce uda się odkryć ostatnią tajemnicę związaną z morderstwem jej dziecka, czy też jej wątpliwości są tylko wytworem niespokojnego i pogrążonego w ogromnym bólu umysłu? Gdzie leży prawda? Te pytania towarzyszyły mi aż do zakończenia historii.

Dla mnie to bardzo dobry thriller i śmiało będę go Wam polecać. Jest wartka akcja, są tajemnice, bohaterowie trudni do rozszyfrowania i co najważniejsze – angażująca historia. Co jednak mnie zmroziło? Fakt, że książka ta była inspirowana prawdziwą historią Carol Dodge, której córka została zamordowana, a w więzieniu przez długie lata karę odbywał niewinny człowiek.

Więcej thrillerów znajdziecie na stronie TaniaKsiazka.pl

Podobało się? Podziel się

7 odpowiedzi na “Życzę mu śmierci – niepokojący thriller”

  1. Cóż. Temat bardzo trudny, a fabuła jeszcze bardziej. Chyba dla osób o silnych nerwach….

  2. Książki na podstawie prawdziwych historii zawsze mnie ciekawią, w tej nie brakuje akcji. Jestem na Tak.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Social media & sharing icons powered by UltimatelySocial
error

Sprawdź także