Tego nigdy nie powinno usłyszeć Twoje dziecko!

Samoocena dziecka – jej budowanie nie jest łatwe. Zaczyna się już we wczesnym dzieciństwie. Dzieci są bardzo wrażliwe i często usłyszane przez nie słowa, mogą skutecznie podkopać ich samoocenę. Słowa mają wielką moc, potrafią sprawić, że rozkwitamy, jak piękny kwiat, ale potrafią też bardzo zranić. Czasem nie zdajemy sobie, jak niewiele potrzeba, aby zranić najbliższych, tych których najbardziej kochamy

samoocena dziecka

Pamiętajmy, że „słowa ranią całe życie” (sprawdź 6 zdań, które powinno usłyszeć każde dziecko). Niektóre zdania potrafią zranić dziecko. Może się wydawać, że słowa te pójdą w niepamięć i dziecko jak tylko się uspokoi zapomni o nich. Jednak nie zawsze tak się dzieje i niektóre, zwłaszcza często powtarzane, zwroty mogą mieć poważne konsekwencje, takie jak: zaniżona samoocena czy niskie poczucie własnej wartości.

To, co słyszymy w dzieciństwie, często zostaje z nami na wiele lat. Nierzadko szkodliwe opinie na nasz temat, niekorzystne zdania odbijają się nam czkawką, stanowią powód niskiej samooceny w dorosłym życiu. Stąd tak istotne jest, by myśleć o tym, co i jak mówimy do naszych dzieci.

Samoocena dziecka – jak ją budować? Nie używaj tych 8 zdań!

Zostaw mnie w spokoju

Mamy wiele na głowie – praca, dom, zakupy, dopinanie codzienności tak, by wszystko ze sobą współgrało. To powoduje w nas stres. Jesteśmy zmęczeni, źli. Często swoją złość odreagowujemy na dziecku, mówiąc do niego „zostaw mnie w spokoju”, „nie widzisz, że jestem zajęta”? Maluch zaczyna się czuć niepotrzebny, a jeżeli taki schemat utrwali się od najmłodszych lat, istnieje wielkie prawdopodobieństwo, że w przyszłości dziecko nie będzie chciało dzielić się z nami swoimi problemami. Dlatego planując każdy dzień, zaplanujmy w nim miejsce dla dziecka. Czasem wystarczy mu dziesięciominutowy przytulas, czy wysłuchanie co ma w tej chwili do powiedzenia. Jak inaczej brzmią słowa „muszę skończyć obiad, jak tylko to zrobię, pobawię się z Tobą”, niż „jestem zajęta, odejdź”.

Nie kocham Cię, bo jesteś niegrzeczny

Nie kocham Cię – to chyba najgorsze co można usłyszeć od osoby, którą darzy się uczuciem. Takie słowa skierowane do dziecka burzą jego poczucie bezpieczeństwa. Dla każdego malucha to rodzice są całym światem i najważniejszymi osobami, bezgranicznie im wierzy i to przy nich czuje się bezpiecznie. Dlatego, jeśli nie chcemy tego zniszczyć nigdy nie wypowiadajmy do dziecka słów, że je nie kochamy bo np. było niegrzeczne, coś zepsuło lub źle się zachowywało.

Dlaczego nie możesz być taki jak twoja siostra, brat, kolega…

Wydaje nam się, że porównywanie do innych to dobra metoda mobilizacyjna. Jednak nic bardziej mylnego. Każdego dziecko jest inne, rozwija się we własnym tempie i my, jako rodzice, musimy to uszanować. Ciągłe porównywanie z innymi może sprawić, że dziecko będzie przekonane, że nie jesteśmy z niego zadowoleni i wolelibyśmy, aby było inne. Zamiast tego delikatnie zachęcajmy go do przełamywania kolejnych barier w swoim tempie, nie podkopując przy tym jego pewności siebie.

Nie masz do tego talentu

Twoje dziecko bardzo chce tańczyć lub chodzić na francuski? Pozwól mu na to, nawet jeśli sama nie umiesz tańczyć, a w rodzinie nie ma poligloty. Nie znamy swoich dzieci, nie wiemy, w jakiej dziedzinie będą w stanie rozwinąć skrzydła. Jeśli na wstępie zgasimy ich zapał, mówiąc – nie masz do tego talentu, sprawimy, że ich samoocena zostanie złamana.

Jesteś głupi, mały, gruby….

Gdybyś usłyszała takie słowa, co byś zrobiła? Oczywiście oburzyłabyś się i zaczęłaś z tą osobą kłócić, w najlepszym razie odwróciłabyś się na pięcie i odeszła. Co ma zrobić dziecko, kiedy słyszy takie słowa od rodzica? No cóż… zamyka się w sobie, bo osoba, którą uważa za wzór, za swojego mentora, używa wobec niego inwektyw, które podkopują jego samoocenę.

Nie płacz, przecież nie masz powodu

Dziecko płacze z konkretnego powodu – kłótni z rodzeństwem, przykrej sytuacji na placu zabaw czy z powodu bólu. Płacz dziecka jest sygnałem dla rodzica, że małym człowiekiem wstrząsają duże emocje. Wypowiedzenie słów „nie płacz” pokazuje dziecku, że jego emocje nie są ważne, a rodzice bagatelizują jego problemy.

Jak będziesz niegrzeczny to Cię ktoś zabierze

Chcąc przywołać do porządku dziecko, które rozrabia, np. w miejscach publicznych, mówimy mu, że jeśli się nie uspokoi, ktoś na pewno go zabierze. Tym samym wzbudzamy w dziecku strach i sprawiają, że lęki biorą w dziecku górę. Straszone dzieci boją się ciemności, nie chcą same zostawać w pokoju, czują się nieswojo w miejscach publicznych i panikują, jak tylko stracą z oczu rodziców. Najgorsze, co może zrobić rodzic, to straszenie dziecka policjantem, taka sytuacja jedynie wzbudza w dziecku lęk przed mundurem i kiedy naprawdę będzie potrzebowało pomocy, może nie zwrócić się do niego po pomoc.

Ty zawsze musisz coś zrobić źle

Ty zawsze musisz coś zbić, rozlać, zepsuć – takie zwroty podkopują wiarę w siebie u dziecka. Słysząc non stop tego typu zwroty, w dziecku utwierdza się przekonanie, że nie ma możliwości zmiany, że nawet choćby bardzo chciało, nie uda mu się, bo coś jest „zawsze”.

www.lukaszpeksyk.pl

Podobało się? Podziel się

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Social media & sharing icons powered by UltimatelySocial
error

Sprawdź także