Mikołajek Jedziemy na wakacje to kolejna książka o przygodach Mikołajka, która wpadła nam w ręce. Jest jeszcze zabawniej, poznajemy jeszcze więcej przygód i uświadamiamy sobie, jak naprawdę wyglądają nasze rodzinne przygotowania do wyjazdu na wakacje. Kolejne przygody Mikołajka ukazały się nakładem wydawnictwa ZNAK

„Bo psoty i wybryki wspomina się najdłużej” – czytamy na okładce książki „Mikołajek Jedziemy na wakacje”. I faktycznie coś w tym jest, że te najzabawniejsze sytuacje z wakacji pamiętamy bardzo długo.
Mikołajek Jedziemy na wakacje to zbiór krótkich opowiadań, których motywem przewodnim są wakacje i przygotowania do nich. Swoimi spostrzeżeniami na różne tematy dzieli się z czytelnikami Mikołajek. I jak to dziecko, bardzo trafnie ocenia rzeczywistość.
W tym tomie, Mikołajek opowiada o swoich perypetiach związanych z wyjazdem na wakacje. Najpierw oglądamy przygotowanie do podróży, pakowanie się, następnie podróż pociągiem. Dowiadujemy się, jak znajomi rodziców Mikołajka spędzili wakacje w Hiszpanii i jak to jest lecieć samolotem. A wszystko to z perspektywy kilkulatka, który z wrodzonym sobie dystansem do świata, opowiada o oglądanych wydarzeniach.
Mikołajek Jedziemy na wakacje – nasza opinia
To nasze drugie, po Mikołajek. Jestem najlepszy, spotkanie z Mikołajkiem. I tak jak w przypadku poprzedniej książki, tak i teraz to spotkanie owocowało w salwy śmiechu. Nie jest to książka, obok której można przejść obojętnie.
Dziecięcy świat Mikołajka jest fascynujący. Każdy dzień przynosi inną przygodę. Wszystko składa się na zbiór drogocennych wspomnień, które sprawiają, że my sami przez moment znów stajemy się dziećmi.

Każde z opowiadań można czytać osobno, ale tak naprawdę dopiero całość nabiera odpowiedniego kształtu. Na szczególne wyróżnienie zasługują ilustracje wykonane przez Jean-Jacques’a Sempégo, które są integralną częścią książki.
Książka bawi nie tylko dzieci, ale i dorosłych. Sama uśmiechałam się pod nosem, czytając o przygotowaniach do wyjazdu. Pakowanie na wyjazd wygląda u nas mniej więcej tak samo 🙂 A rozdział o tym, jak Mikołajek zostaje sam w domu, jest po prostu genialny.

„Wiesz, Mikołaj, właściwie to zdaje się, że nie jesteśmy jeszcze dosyć duzi, żeby zostawić Cię samego” – mówi tata do Mikołajka, kiedy ten zostając w domu śpi w najlepsze, a rodzice wracają zdyszani z kolacji u znajomych, bo ich syn nie odbierał telefonu. Czyż w tej sytuacji nie możemy obejrzeć siebie samych?
Każde z opowiadań jest niepowtarzalne, każde z opowiadań sprawia, że śmiejemy się w głos, ale jednocześnie Rene Goscinny obnaża nasze wszystkie bolączki i pokazuje, jacy naprawdę są Ci dorośli.

Świat widziany z perspektywy dziecka, pozwala nam przejrzeć się w zwierciadle i zobaczyć, jak widzą nas nasze własne dzieci. Narracja prowadzona dziecięcym językiem pokazuje absurdalne zderzenie świata dzieci i dorosłych.
Przez spiętrzenie wszystkich łobuzerskich przygód i wybryków, przez ukazanie dorosłych w krzywym zwierciadle (opowieść o wycieczce na łono natury jest po prostu genialna), książka będzie się podobać i dzieciom, i dorosłym. I będzie świetnym przykładem na to, że nie do wszystkiego trzeba koniecznie podchodzić na serio.
Mikołajek Jedziemy na wakacje to super książka. Czytajac jego przygody z moim synem wybuchaliśmy głośnym śmiechem. Janek pokochał tą książkę i już czekamy na dostawę kolejnej części.