Droga do Betlejem

Droga do Betlejem to spektakl teatru Czrevo, który mieliśmy okazję obejrzeć, dzięki uprzejmości radomskiej Kuźni Artystycznej. Przedstawienie idealnie wprowadziło w klimat świąteczny i wzbudziło w Janku wiele pytań

Droga do betlejem

Bohaterem spektaklu jest Osiołek. Spracowany, wygłodniały, źle traktowany przez swojego pana. Osiołek ma jedno marzenie, chciałby zostać gwiazdą! I właśnie nadarza się ku temu wspaniała okazja – Gwiazda Betlejemska ogłasza dobrą nowinę – Bóg pojawił się na ziemi. Jeśli osiołek go znajdzie zostanie gwiazdą! Ale jak odnaleźć Boga, jeśli nigdy wcześniej się go nie widziało? Mimo wszystko Osiołek wyrusza w drogę, do Betlejem, by odnaleźć Boga i spełnić swoje marzenie.

Osiołek na swojej drodze spotka całą galerię postaci. Świnkę – tucznika, którą zły gospodarz przerobi na kiełbaski; lwa ryczącego z ekranu, symbolizującego współczesne wyniesienie telewizji do rangi najważniejszej rozrywki. Spotka także wredną małpę, która będzie chciała oszukać osiołka, podając się za Boga. W końcu spotka Świętą Rodzinę – przedstawioną na pięknych drewnianych płaskich formach odwołujących się do symboliki ikony.

Podczas spektaklu usłyszeliśmy tradycyjne, prawosławne kolędy, z akompaniamentem gęśli, skrzypiec czy akordeonu. Trzeba przyznać, że aktorki stanęły na wysokości zadania. Jedna z nich animowała Osiołkiem i wcielała się w poszczególne postacie, a druga grała na skrzypcach i innych instrumentach muzycznych, dając doskonały podkład muzyczny pod poszczególne sceny.

Droga do Betlejem – nasza opinia

Droga do Betlejem to naszpikowana symboliką opowieść o poszukiwaniu Boga, poszukiwaniu tego co najważniejsze.

Symboli w sztuce jest bardzo dużo. Nie tylko postać złego gospodarza, znęcającego się nad zwierzętami, dla którego liczą się pieniądze, dla których jest nawet zdradzić. Ale również postać małpy, która oszukując osiołka, że jest Bogiem, pragnie zawładnąć jego duszą. Czy postać lwa, krzyczącego z ekranu, czyli celebryty, który zajmuje nas bardziej, niż to co dzieje się wokół nas. W końcu postać samego Osiołka, który pomimo wszelkich przeciwności losu realizuje swoje marzenia, bo głęboko w nie wierzy.

„Droga do Betlejem” to piękna sztuka, przedstawiona i odegrana po mistrzowsku na scenie. Jednak trochę za trudna dla dzieci. Zbyt duża ilość symboli może sprawić, że dzieci do końca nie zrozumieją jej przesłania.

Kiedy rozmawiałam z Jankiem o przedstawieniu, powiedział, że teatrzyk mu się bardzo podobał, a najbardziej Osiołek, który był taki odważny. Jednak kilku rzeczy nie zrozumiał i pytał się mnie po co, pojawił się lew w telewizorze czy małpa wyskakująca z pudełka. Przestraszył się też sceny zamiany tucznika w kiełbaski, czy informacji o tym, że król Herod chce zabić dzieci.

Droga do Betlejem to piękna bajka bożonarodzeniowa. Przestrzegająca przed tym, aby nie zagubić się w przedświątecznym pędzie, ale choć na chwilę się zatrzymać i poszukać tego, co naprawdę ważne – Boga.

Jeśli będziecie mieli okazję wybrać się na spektakl, to polecam, ale nie zostawiajcie dzieci samym sobie, porozmawiajcie z nimi, by mieć pewność, że nic ważnego dziecku nie umknęło.

Pamiętajmy – święta powinny być czasem radości, a nie przyprawiać o ból głowy. Sześć potraw zamiast dwunastu nie spowoduje, że zawali się świat, a może sprawić, że dostrzeżemy w końcu w tym okresie coś więcej niż tylko sprzątanie, gotowanie i przystrajanie domu świątecznymi dekoracjami.

Podobało się? Podziel się

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Social media & sharing icons powered by UltimatelySocial
error

Sprawdź także