Czym zająć dziecko w podróży – w sezonie wakacyjnym, to najczęściej zadawane pytanie. Przed każdą dłuższą podróżą, główkuję, co zabrać ze sobą, aby podróż minęła nam bez krzyków i ciągłych pytań: „daleko jeszcze”? Mamy kilka sprawdzonych sposobów na nudę w trakcie podróży

Odkąd pamiętam, Janek nie lubił spać w samochodzie. Owszem zdarza mu się zasypiać jak jest bardzo zmęczony. Generalnie jednak nie śpi podczas jazdy. Rekordem był zeszłoroczny wyjazd nad morze, kiedy Janek obudził się w momencie wyjazdu o 3 nad ranem! Nie muszę dodawać, że podróż, już pod koniec, była katorgą. Nawet bajki na telefonie były wtedy be. Zmęczenie Janka i nasze wzięło górę i byliśmy bardzo zirytowani podróżą.
Dlatego planując wyjazd, zawsze planuję czym zajmę dziecko w podróży, żeby upłynęła nam ona szybko i przyjemnie.
Czym zająć dziecko w podróży?
Zabawne historyjki
To jedna z naszych ulubionych zabaw. Podstawa to wypatrzenie jednego obiektu, który będzie „bohaterem naszej historii”, np. czerwony samochód. I wokół tego tematu budujemy całą historię. Można się naprawdę świetnie przy tym bawić 🙂 A jak kształtuje się wyobraźnię dziecka, nie muszę dodawać. Odmianą zabawnych historyjek, jest gra polegająca na tym, że każdy z uczestników podróży dodaje od siebie jedno słowo. Np. zaczynamy od słowa samochód, a następna osoba dodaje czerwony, następna dodaje słowo jedzie itd., itd.
Odmianą tej zabawy może być historyjka polegająca na zapamiętywaniu słów. Zaczynamy od słowa łąka, następna osoba mówi: łąka zielona, następna łąka zielona pachnie itd., itd.
Oczywiście to gry dla dzieci trochę starszych, ale potrafiąca zając na długo. My w różne odmiany tej gry potrafimy grać nawet godzinę!
Nauka przez zabawę
Wakacyjne wyjazdy, kojarzą się zazwyczaj z relaksem, zabawą i błogim lenistwem, jednak odpoczynek może być też czasem intensywnego rozwoju dzieci. Nie jest bowiem tajemnicą, że wspólne wycieczki – dostarczając nowych bodźców – pozytywnie wpływają na rozwój systemów mózgowych, zwiększając kreatywność, poprawiając koncentrację oraz podnosząc IQ. Zadbajmy więc o zapewnienie tych bodźców także w aucie. Zabierzmy ze sobą gry edukacyjne dopasowane do wieku naszych dzieci.
U nas sprawdzają się również różnego rodzaju gazetki z zadaniami. Janek może całymi długimi minutami ślęczeć nad labiryntami, zagadkami czy wyklejankami. Co prawda nie zawsze w samochodzie jest wygodnie na rozwiązywanie tego typu zadań, ale mimo trudności sprawiają mu mnóstwo frajdy i w ten sposób mamy kolejną godzinę podróży z głowy 🙂
Rozmowa
Banalne prawda? W zabieganym świecie spędzenie wartościowego czasu z dzieckiem bywa naprawdę trudne. Wspólny czas w podróży to doskonała okazja żeby wykorzystać go na z pozoru tak oczywiste czynności jak… rozmowy. Mając do dyspozycji kilka godzin sam na sam z dziećmi warto wykorzystać ten czas na lepsze poznanie naszego dorastającego małego człowieka, jego przemyśleń i opinii. Stwórzmy bezpieczną przestrzeń, w której nasze dziecko się otworzy i będzie chciało wejść z nami w dialog. Słuchajmy i odpowiadajmy na jego pytania. Rzadko zdarza się okazja spędzenia z dzieckiem tylu chwil sam na sam, nie przegapmy tego.
Słowo na literę… Ile samochodów minęliśmy?
To gry, które w ostatnim czasie zdobywają u nas popularność. Janek uwielbia liczyć. Dlatego wymyślam mu różne zadania. Na przykład, policz ile niebieskich samochodów minęliśmy, albo policz ile krów miniemy po drodze. Janek jest wtedy tak zajęty, że nie myśli o długiej drodze przed nami, a ja mam chwilę wytchnienia od myślenia, czym zająć dziecko w podróży 🙂
Zabawą, w którą często gramy, jest również podawanie słów rozpoczynających się na daną literę. Mówimy: przedmiot z kuchni na literę L i każdy z nas podaje swój przedmiot. To fajna rozrywka dla całej rodziny.
Czytanie książek
Jesteśmy książkoholikami i w podróż zawsze zabieramy ze sobą książki. Czasami są to nowości, czasami są to stare i sprawdzone opowieści. Czytamy o dobrze się bawimy. Ostatnio sprawdzają się u nas proste komiksy, które Janek „czyta samodzielnie”, tzn. opowiada co widzi na obrazku 🙂 Przyznaję, że komiksy o SuperZings może czytać bardzo długo 🙂
Małe zabawki
W podróży sprawdzą się również malutkie zabawki, którymi dziecko będzie mogło się pobawić. Mogą to być małe laleczki, samochodziki czy klocki. Pamiętam, jak jadąc na Mazury zabrałam Jankowi do plecaka dosłownie klika klocków Mega Blocks. Budowaniem, przebudowywaniem, konstruowaniem zajął się na bardzo długo.
Oczywiście czasem wymienione przeze mnie sposoby zajęcia dziecka w podróży nie działają. Wtedy ostatecznością są bajki w telefonie. W naszym wypadku jest to ostateczna ostateczność. I staram się, żeby te bajki nie były wyświetlane zbyt długo.
Pamiętajmy, że zajęte dziecko to zrelaksowani rodzice i… spokojny kierowca. Żeby zapewnić bezstresową aurę na pokładzie warto mieć pod ręką zabawki, kolorowanki oraz książeczki, których nasze dziecko jeszcze nie zna. Nigdy nie wyciągajmy też wszystkich atrakcji na raz. Nowości przykują uwagę malucha, dzięki czemu będzie mniej absorbujący podczas długiej trasy.
Świetny, pomocny artykuł. U nas podczas podróży doskonale sprawdziła się tablica manipulacyjna w mniejszym rozmiarze.
Ciekawy wpis. Bardzo dużo przydatnych porad oraz wskazówek.