Synu, tego nigdy Ci nie zabraknie!

Bliskość z dzieckiem – największy skarb, jaki możemy podarować naszemu dziecku. Czas pędzi naprzód jak szalony. Nie mamy czasu na nic, bo wiecznie gonimy za pieniądzem. Niestety dla wielu osób liczy się mieć, niż być. Owszem – pieniądze w życiu są ważne, bo wiele ułatwiają, ale często zapominamy, że w życiu jest coś, co się naprawdę liczy!

bliskość z dzieckiem

Pracując w szkole widziałam wiele dzieci, które siedziały na świetlicy od 7 do 18. Widziałam wiele dzieci, które pragnęły uwagi. Widziałam wiele dzieci, które źle się zachowywały i wręcz mówiły, że jak przyniosą uwagę do domu, wówczas rodzice z nimi porozmawiają. To nic, że będą krzyczeć i dadzą karę. Ale wreszcie z nimi porozmawiają. Widziałam dzieci, które kiedy okazało im się trochę uwagi, rozkwitały jak piękne kwiaty. Widziałam dzieci, które pragnęły, żeby ktoś je przytulił, żeby ktoś poklepał po plecach i powiedział „nie martw się”. Widziałam dzieci „puste w środku”, pozostawione same sobie, ewentualnie pozostawione niani, babci, opiekunce. Bo rodzice są w pracy, bo rodzice pracują, bo rodzice to i tamto….

Widziałam te dzieci i byłam przerażona. Ja, wychowana przez rodziców, którzy pracowali (mama swego czasu nawet na dwa etaty), która miała bliskość, czułość i zrozumienie na wyciągnięcie ręki. Moi rodzice zawsze znajdowali dla nas czas, a tradycją już było wspólne jedzenie kolacji. Wiecie, że wracaliśmy z bratem z podwórka o 18.30 do domu, żeby razem z rodzicami zjeść kolację? To był nasz wspólny czas, kiedy po całym dniu zasiadaliśmy do stołu, żeby zjeść razem posiłek i porozmawiać?

Rodzice zawsze znajdowali dla nas czas. Oczywiście raz było tego czasu więcej, raz mniej, ale zawsze był. Nie czuliśmy się opuszczeni, zaniedbani. Już wtedy wiedziałam, że jeśli będę miała swoją rodzinę, moim dzieciom nigdy nie zabraknie BLISKOŚCI.

Bliskość z dzieckiem – dajmy dzieciom to co potrzebują

Przed pojawieniem się mojego syna byłam pracoholikiem. Lubiłam pracę w mediach i w zasadzie oddawałam się jej całkowicie. Kiedy na świecie pojawił się mój długo wyczekiwany syn, wiedziałam co będzie dla mnie największym priorytetem – zapewnienie mu bliskości!

Chciałabym, żeby mój syn zawsze czuł się kochany, żeby miłości, bliskości, czułości nigdy mu nie zabrakło. Nie wyobrażam sobie sytuacji, kiedy wracam z pracy i siadam na kanapie przed telewizorem zupełnie odcinając się od świata. Nie wyobrażam sobie, że mówię synowi „dziś się z Tobą nie pobawię”. Nawet jak jestem zmęczona i marzę o położeniu się na kanapie, to na prośbę dziecka zaczynam się z nim bawić.

Możecie powiedzieć, że jestem masochistką, bo nie odpoczywam wtedy kiedy jestem zmęczona, ale wiem, że ten wspólny czas to największe dobro, które możemy dać dziecku.

Przytulanie jest ważne dla dziecka. Maluch w objęciach rodzica czuje się bezpieczny i kochany, dlatego szybko uspokaja się, na przykład po upadku lub zadrapaniu skóry podczas zabawy. Z kolei rodzic odczuwa radość z bliskości swojej pociechy. Niektórzy rodzice nie uświadamiają sobie jednak, jak ważne jest okazywanie czułości dziecku. Są przekonani, że zapewnienie maluchowi dobrych warunków do życia wystarczy, by dziecko było szczęśliwe.

Niestety tak nie jest. Dobrobyt, kolejne zabawki kupowane, aby uspokoić sumienie, nie zaspokoją największej potrzeby dziecka – potrzeby bliskości. To, że przytulamy nasze dzieci, okazujemy im miłość i bliskość nie powoduje, ze pozwalamy sobie wejść na głowę. A kilkakrotnie usłyszałam, że nadmierna uczuciowość w stosunku do Janka, spowoduje, że będzie mną manipulował, a w przyszłości wyrośnie na lamusa.

https://www.instagram.com/p/Bu8d4f4gkry/

A ja wierzę, że to co robię sprawi, że Janek w przyszłości będzie umiał stworzyć silne więzi międzyludzkie, będzie umiał odnaleźć się w związku. Będzie wrażliwy na drugiego człowieka. Mam nadzieję, że bliskością dzisiaj zapewnię mu pewność siebie i przeświadczenie, że zawsze za jego plecami stoi osoba, która go wspiera.

Bliskość z dzieckiem wpływa na jego zachowanie

Często rozmawiając z innymi mami słyszę, że ich dzieci ich nie słuchają, wygłupiają się, rozrabiają. Wtedy się zastanawiam, czy aby na pewno poświęcają maluchom uwagę? Zauważyłam, że w momencie kiedy Janek jest pozostawiony sam sobie, bo mam domowe obowiązki do wykonania, zaczyna się nudzić, marudzić i przychodzą mi dziwne pomysły do głowy itp. Kiedy jednak poświęcę na zabawę chociażby 20 minut moje dziecko zmienia się w aniołka – dosłownie.

Doskonale rozumie, że bliskość z dzieckiem inaczej wygląda w rodzinach, gdzie jest więcej niż jedno dziecko. Bo czas nie jest z gumy, a każdemu dziecku należy czas poświęcić. Wiem, że to trudne. Ale zbyt wiele możemy stracić nie szukając sposobu na zapewnienie dziecku bliskości.

Wiem, że często czas, który mamy dla dzieci jest ograniczony. Wiem, że w dzisiejszym czasie każdy chce się dorobić – mieć dom, mieszkanie, samochód, wyjazdy za granicę itp. Wiem to, bo sama tego chcę. Ale nie chcę robić tego kosztem dziecka. Kosztem mojej bliskości względem niego. Chcę dać mu wszystko, ale te podwaliny chcę zbudować na bazie bliskości.

Synu, pamiętaj – może nie zawsze będziemy mieć dużo pieniędzy, ale nigdy n ie zabraknie ci jednego – bliskości i mojej miłości!

fot. Łukasz Pęksyk – Fotografia uczuć

Podobało się? Podziel się

Jedna odpowiedź do “Synu, tego nigdy Ci nie zabraknie!”

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Social media & sharing icons powered by UltimatelySocial
error

Sprawdź także