Rodzinna wyprawa rowerowa – to było coś czego nie mogłam się doczekać 🙂 Kiedy Jaś skończył 18 miesięcy po raz pierwszy wybraliśmy się na długą wycieczkę rowerową. Był tak zafascynowany nowym doświadczeniem, że sam wyciągał ręce do roweru, żebyśmy znowu gdzieś pojechali. Wyprawa rowerowa z dzieckiem wymaga przygotowania. Przedstawiam listę rzeczy, które musicie ze sobą zabrać

Jak każda wyprawa z dzieckiem, również ta rowerowa wymaga, żebyśmy pamiętali o kilku ważny elementach, których brak może skutecznie zepsuć nasze wycieczkowe plany. Ilość rzeczy, które zabieramy zależy oczywiście od tego, jak długą wyprawę planujemy.
Rodzinna wyprawa rowerowa – dziecko w foteliku rowerowym
Pierwszy raz na długą -dwudziestokilometrową, wycieczkę rowerową wybraliśmy się, kiedy Jaś skończył 18 miesięcy. Spakowanie plecaka na wyprawę było nie lada wyzwaniem. Czego nie mogło zabraknąć?
- Woda – każdy z nas miał butelkę z wodą, wiadomo podczas wysiłku fizycznego zwiększone jest zapotrzebowanie na nawodnienie organizmu.
- Przekąski – głównie chodziło o Jasia. Wzięłam dla niego flipsy i herbatniki. W plecaku miałam również pokrojone owoce: banana i jabłko.
- Ubranek na przebranie – podczas pierwszej wyprawy rowerowej Jaś był już odpieluchowany, ale czasem zdarzyły mu się wpadki. Nie chciałam jednak mieszać mu w głowie i wbrew namowom wszystkich nie założyłam mu pieluchy. Wzięłam za to dodatkowe majteczki i spodenki. W plecaku znalazła się również koszulka na zmianę. Jeśli maluch nosi jeszcze pieluchę, wówczas do plecaka należy włożyć odpowiedni zapas.
- Spray na komary/krem na słońce – wszystko zależy, gdzie wybieramy się na wyprawę rowerową. Jeśli jedziemy do lasu warto mieć ze sobą coś co odstraszy owady lub złagodzi ewentualne ukąszenia. jeśli jedziemy po pełnym słońcu, musimy pamiętać o nasmarowaniu dziecka kremem przeciwsłonecznym.
- Chusteczki nawilżane – zawsze mam jej ze sobą, nigdy nie wiadomo, kiedy będą potrzebne, a można nimi przetrzeć wszystko.
Rodzinna wyprawa rowerowa z dzieckiem jeżdżącym samodzielnie na rowerze
Odkąd Jaś nauczył się jeździć na dwóch kółkach, wyprawy przynajmniej 10 kilometrowe są dla nas codziennością. Na takie krótkie przejażdżki zabieram generalnie butelki z wodą oraz mus owocowy w tubce, gdyby Jaś nagle musiał uzupełnić zapas energii. Na dłuższe wyprawy pakuje plecak, w którym znajduje się:
- Butelki z wodą – uzupełnienie płynów jest bardzo ważne
- Przekąski – flipsy, herbatniki lub pokrojone owoce. Dziecko podczas przerwy w wyprawie lubi sobie coś przegryźć, zwykle by dodać sobie energii.
- Chusteczki nawilżane – niezależnie od wieku dziecka, podczas wielu sytuacji sprawdzają się rewelacyjnie 🙂
- Emulsja do opalania lub spray na komary – przed wyjazdem zawsze smaruje Jasia, by chronić go przed słońcem, a wjeżdżając do lasu Jaś zawsze ma na ręku bransoletkę odstraszającą komary.
- Apteczkę – a w niej woda utleniona i plaster (koniecznie w postacie z bajek) – niestety podczas jazdy z górki mieliśmy nieprzyjemny wypadek, podczas którego Jaś starł sobie łokieć. Plaster z Zigzakiem McQuenem ukoił płacz syna i przywrócił mu chęć na dalsze pedałowanie.
- Dętka, mała pompka rowerowa i zapas kluczy rowerowych – na trasie nigdy nic nie wiadomo. Każdy rowerzysta powinien taki sprzęt posiadać.
- Na dłuższe wyprawy, kiedy wiem, że zajmą nam długi czas zabieram ze sobą bluzę dla Jasia, a kiedy widzę, że pogoda w każdej chwili może się zmienić, do plecaka pakuje kurtkę przeciwdeszczową.
Wybierając się na wyprawę rowerową z dzieckiem zawsze mam przy sobie gotówkę i kartę płatniczą, a także telefon. Pozwoli to na szybką reakcję w kryzysowych sytuacjach.
Ubiór małego rowerzysty

Przygotowując się na wyprawę rowerową z dzieckiem, nie zapomnijmy o ubiorze małego rowerzysty. Must have jest oczywiście kask. Powinien on znaleźć się na głowie zarówno malucha siedzącego w foteliku, jak i starszaka poruszającego się na swoim rowerze. Przyznaję, że denerwują mnie rodzice, którzy nie zakładają dziecku kasku. Tu chodzi przede wszystkim o bezpieczeństwo naszych pociech. Kask chroni głowę w trackie wypadku. U nas w domu istnieje zasada – nie ma kasku nie ma jazdy. Sama zakładam kask, gdy wybieramy się na długie wyprawy
Dodatkowo warto zadbać o widoczność dziecka, zakładając mu kamizelkę odblaskową. Na rynku dostępnych jest wiele kamizelek, z zabawnymi printami, które zachęcą malucha do jej założenia. Naszą kamizelkę akurat kupił dziadek w hurtowni rowerowej. Kamizelka w jaskrawym kolorze poprawia widoczność rowerzysty w ruchu ulicznym zarówno w dzień jak i po zmroku.
Warto też zadbać o odblaski dla dziecka. To również zapewni mu lepszą widoczność, zwłaszcza kiedy wracamy z dzieckiem do domu po zmroku lub gdy się zmierzcha.
Pamiętajmy o tym, że ubiór małego rowerzysty powinien być wygodny, nic nie powinno krępować jego ruchów. Najlepiej postawić na koszulki bawełniane lub oddychające koszulki treningowe i spodenki/spodnie dresowe. Zadbajmy także o buty dziecka. Zalecane będzie oczywiście obuwie pełne – najlepiej materiałowe, które
jest w stanie zapewnić stopie ochronę przed otarciami w razie upadku.
Dodatkowo dziecko może posiadać rękawiczki rowerowe, które są wygodnym i praktycznym dodatkiem. Chronią dziecko przed otarciami. Nie do przecenienia w słoneczne dni będą okulary przeciwsłoneczne. Ochronią oczy malucha przed promieniowaniem UV, jak również przed malutkimi owadami, które mogą wpaść do oka i je podrażnić.
Rodzinne wycieczki rowerowe to wspaniały sposób spędzania wolnego czasu. Aktywne spędzanie wolnego czasu z najbliższymi pozwala na budowanie więzi i poznawanie świata. A Wy lubicie jeździć na wyprawy rowerowe z dzieckiem?