Zanim urodził się Jaś, mówiłam: dziecko nigdy nie będzie spało z nami! Jaś przyszedł na świat, a mój światopogląd się zmienił 🙂 Czym jest co-sleeping i czy jest bezpieczny dla dziecka?

Pojawienie się na świecie Jasia wywróciło mój świat do góry nogami. Zmieniły się nie tylko priorytety, ale także poglądy na wiele spraw. Kiedyś wydawało mi się, że spanie z dzieckiem w jednym łóżku to najgłupsza rzecz na świecie, a teraz – nie zamieniłabym tych chwil za żadne skarby!
Kiedy Jaś był malutki, po wieczornym karmieniu odkładałam go do łóżeczka i spał w nim, aż do pierwszego przebudzenia i karmienia. Wtedy już brałam Jasia do nas do łóżka i tak spaliśmy do rana. Było mi o wiele łatwiej kiedy się budził. Nawet jak przeszliśmy na butelkę, Jaś nadal spał z nami. A później już tak zostało i choć Jaś ma swój pokój, to nadal w nocy przychodzi do nas i śpimy tak do rana.
Oczywiście początkowo miałam obawy czy podczas wspólnego spania nic nie zrobię dziecku, nie przygniotę go czy nie podduszę, ale szybko okazało się, że moje obawy są bezpodstawne. Jaś układał się idealnie po środku łóżka i mimo tego (a może właśnie dzięki temu ), że się kręcił, rozpychał, wysypialiśmy się. Powiem więcej – kiedy Jaś śpi z nami w łóżku śpi dłużej i dużo spokojniej.
Co-sleeping w opinii naukowców
Ostatnio naukowcy z Uniwersytetu Stanowego w Nowym Yorku ogłosili, że
spanie z niemowlęciem nie prowadzi do problemów rozwojowych. To
stwierdzenie niemal rewolucyjne, gdyż stoi w opozycji do zaleceń
Amerykańskiej Akademii Pediatrii, która odradza spanie z dzieckiem przed
pierwszym rokiem życia z uwagi na niebezpieczeństwo SIDS (Syndromu
Nagłej Śmierci Łóżeczkowej). Obecnie specjaliści podkreślają, że
współspanie to indywidualny wybór rodziców, którzy jednocześnie powinni
robić wszystko, by zminimalizować ryzyko SIDS.

Co-sleeping – zalety
- Współspanie daje dziecku poczucie bliskości i więzi z rodzicem. To powoduje, że dziecko śpi spokojniej, a nocnych pobudek jest znacznie mniej.
- Dodatkowo co-sleeping wspomaga laktację – maluch może w dowolnym momencie ssać pierś, tym samym podtrzymując cały proces.
- Dla mam karmiących, czy to piersią czy butelką, to wygodna forma opieki nocnej nad dzieckiem – nie trzeba wstawać do malucha, bo jest on na wyciągnięcie ręki.
- Naukowcy dowiedli, że maluchy które spały z rodzicami we wczesnym dzieciństwie są bardziej samodzielne i silniejsze psychicznie.
- Przebywanie dziecka w nocy blisko matki pomaga w synchronizacji wzorców snu
oraz reguluje u dziecka: wzorce pobudzenia,temperaturę ciała,tempo
metabolizmu,poziom hormonów,produkcję enzymów (zwiększają siłę
przeciwciał a przez to zdolność do zwalczania chorób), tętno,
oddech.

Co-sleeping a bliskość między rodzicami
Wszystkim wydaje się, że dziecko śpiące między rodzicami powoduje, że zanika między nimi intymność. Nic bardziej mylnego 🙂 Wystarczy odrobina chęci i poukładania sobie tak wieczornego czy porannego czasu, aby rodzice nie czuli, że zaniedbują sfere intymną. Poza tym kiedy nasze sypialniane łóżko jest zajęte przez dziecko może wnieść duże urozmaicenie w sferę seksualną małżonków. Wszak skoro łóżko jest zajęte, co stwarza możliwość do improwizowania i niecodziennej gry wstępnej 🙂 U nas współspanie zaczyna się tak naprawdę nad ranem. Jaś zasypia w swoim łóżku, w swoim pokoju, a koło 2-3 przychodzi do nas i tak śpimy do rana. Do tej pory zdążymy z mężem poprzytulać się do siebie. Co prawda zdarzają się sytuacje, w kórych nasze chęci zbliżenia, zostają skutecznie uniemożliwione natarczywym „chcę spać z mam”, ale zarówno ja, jak i mąż to rozumiemy i wymyślamy coś innego. To prawda, że przy dziecku spontaniczny seks wymaga trochę fantazji, ale jest możliwy – dlatego kochamy playlisty z bajkami na youtube 🙂 Grunt to umiejętność dostosowania się do okoliczności i odrobina inwencji własnej 🙂
Pamiętajmy, że decyzja o współspaniu powinna być podjęta wspólnie. Tata i mama powinni być pewni tej decyzji. Nieważne, czy śpicie we dwójkę, trójkę czy w piątkę – ważne, by każdy czuł, że jest na swoim właściwym miejscu i wszyscy wspieracie się wzajemnie.
Dla mnie co-sleeping nie zawsze jest idyllą i wymaga czasem poświęceń. Ale patrzę na to w szerszym kontekście. Jest inwestycją w poczucie bezpieczeństwa u dziecka i komfort psychiczny rodziny. Pomaga w utrzymaniu bliskości i we wspólnym przeżywaniu trosk oraz radości.
Ach ci amerykańscy naukowcy, potrafią sami sobie przeczyć 😉
Przez trzy lata życia córy zdarzyło się chyba raz, że spała z nami. Miała wtedy jakąś wyjątkowo ciężką noc i tylko położenie jej u nas przyniosło ukojenie. Normalnie jednak zawsze spała sama – najpierw w łóżeczku niedaleko nas, a kiedy skończyła osiem miesięcy – we własnym pokoju. Doskonale się to u nas sprawdziło i raczej nie zamieniłabym tego na gniecenie się z dzieckiem w przestrzeni, która zarezerwowana jest tylko dla nas dwojga 😉 Na szczęście bliskości mamy mnóstwo w ciągu dnia, więc nocą młoda spokojnie może sobie spać we własnej przestrzeni. I chyba wychodzi jej to na zdrowie, bo odkąd skończyła trzy miesiące śpi od 18:30 do 7-8 i nie ma żadnych problemów ze snem.
Wszystko zależy od przyzwyczajeń 🙂 I tego jak duże łóżko macie 🙂
Myślę, że z takim zupełnym niemowlaczkiem trzeba uważać mimo, iż sama praktykowałam i do tej pory sypiamy na dwa łóżka 🙂 Jak kończyłam karmić przychodził mąż i zawsze czuwał, sprawdzał, poprawiał, odkładał itp.
Wiadomo, że z niemowlakiem trzeba bardzo uważać. Oczywiście współspanie musi być świadomym wyborem rodziców, żeby nikt nie czuł się pokrzywdzony
Ja bardzo długo spałam z mamą, ponieważ mój pokój był przez kilka lat zajęty przez innych członków rodziny. 😀 Polecam!
Ja akurat z rodzicami nie spałam, ale nie przeszkadza mi to spać z synem w jednym łóżku 🙂
Nigdy nie spałam z córką! Było mi strasznie niewygodnie, czasem gdy przychodziła do nas w nocy rozpychała się strasznie! Jak byłą maleńka zasnęłam kiedys karmiąc ją w łóżku, od tego czasu nigdy więcej nie wzięłam jej do łóżka!Nic się nie stało, ale potem co się obudziłam to miałąm schizy, że dziecko mi zginęło!
Wiadomo, że jeśli nie czujesz się komfortowo, to spanie z dzieckiem nie będzie niczym przyjemnym.
trzeba do tego podchodzić ostrożnie 🙂 ale wydaje mi się, że lepiej nie 🙂
Wszystko zależy od podejścia 🙂
Ja do dziś śpię z dziećmi kiedy są chore. Uwielbiają to!
Kiedy syn jest chory to śpi z nami obowiązkowo!
Gdy moje córki były maleńkie raczej je odkładałam do łóżeczka, bo bałam się że możemy zrobić krzywdę. Teraz same do nas przychodzą i mam wrażenie że to one mogą nam zrobić krzywdę nas kopiąc przez sen 🙂 Ale bardzo lubię się do nich przytulać nad ranem 🙂
To tak jak ja 🙂
tak do ok. 2 lat nie spałam z dziećmi, później coś im się odwidziało i nie chcą spać sami
Moja córka nigdy z nami się spała. Teraz synek tez śpi w swoim łóżeczku. Tak jest mi wygodniej. Ja bym się bała ze przygniotę takiego maluszka lub przypadkowo nakryję kołdrą.
Też się bałam, ale szybko się dograliśmy 🙂
Moje dzieci nie spały ze mną, bałam się, że mogę im zrobić krzywdę
Fakt ja też początkowo się tego bałam
My spaliśmy z dwójką i bardzo dobrze to wspominam. Absolutnie nie żałuję, choć odzyskanie łóżka dla siebie jest niezmiernie przyjemne:-)
Te noce, kiedy mamy łóżko tylko dla siebie są super, ale spanie we trójkę ma swój niepowtarzalny urok 🙂
Co pokolenie to inne poglądy, ale wydaje mi sie ,że jak da rady to spać z dzieckiem, zalezy od układu i możliwości…
Ważne, żeby rodzice byli na 100% pewni, że chcą spać z dzieckiem
Ja kiedy byłam w ciąży też mówiłam, że dziecko od początku będzie spało w swoim łóżeczku 🙂 Jak tylko Julus się urodził zmieniło się wszystko i wspólne spanie to nasza codzienność 🙂